poniedziałek, 2 maja 2011

Szklarska Poręba- 01.05.2011

Hmm, rzadko się zdarza, że w ciągu tygodnia jestem  dwukrotnie na treningu  w górach, ale jeśli nadarzyła się takowa sposobność, dlaczego by nie???!!! Tym razem wybrałem się jedynie z Bartuchem.
Początek treningu wyglądał identycznie jak w poniedziałek...Lolą do góry, a następnie w kierunku Kamieńczyka i całość trasy aż do zjazdu z Przedniej Kopy. Okolice koplani Stanisława oferują niezapomniane wrażenia widokowe...

Koplania Stanisława
Koplania Stanisława
Po zjeździe z Kopy (między turystami) skręciliśmy w prawo w kierunku Rozdroża Izerskiego dość długim zjazdem żółtym szlakiem by następnie skręcić ostro w lewo na zjazd który miał miejsce na pierwszych Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB w 2003! Zjazd bardzo długi, który kończył się przy tablicy Świeradów Zdrój. I w tym momencie zaczęliśmy wspinaczkę w stronę Stogu Izerskiego. Tempo równe, piękna pogoda, super widoki...Czego chcieć więcej>??? Gdy dotarliśmy do skrzyżowania drogi od centrów Świeradowa na Stóg skierowaliśmy się w dół, by minąć miejsce mojej niefortunnej wywrotki z przed 15 lat!!!








 Po zaliczeniu centrum Świeradowa skierowaliśmy się na Sępią Góre- odcinek utkwił mi w pamięci z pierwszego maratonu G&G z 2001 roku!!! Podjazd smakowity...Później niebieskim szlakiem kierowaliśmy się już w stronę Rozdroża Izerskiego. Jakby nie było w jednym momencie zgubiliśmy trasę i gdyby nie turyści w środku lasu, ciężko było by nam wrócić na szlak. Jak się okazało musieliśmy gdzie "przestrzelić" jeden skręt. No ale za to zaliczyliśmy piękny podjazd na Kamienice:). Z tamtą już było tylko z góry do Rozdroża. Niestety...Przy rozdrożu nasz czas jazdy się skończył. Musieliśmy do Szklarskiej już zaatakować asfaltem....
Łącznie 65 km, 3:45 minut, prędkość max. 63,4 km/h:) Przy najbliższej okazji wybieram się znów w Izery!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.