niedziela, 30 czerwca 2013

Maja Włoszczowska Race...

Podobnie jak rok temu wpadliśmy na wyścig Maja Race w Jeleniej Górze ale z tą różnicą, że wcześniej zaliczyliśmy Łysogórki, na których niestety nie startowałem:( Załapaliśmy się na końcówkę wyścigu kobiet który wygrała Eva Lechner, przed Tanja Žakelj i Nathalie Schneitter. Maja Włoszczowska po defekcie zajęła 7. miejsce. Oczywiście nie odbyło się bez zdjęcia z kobiecymi gwiazdami MTB!!! Wyścig elity mężczyzn jak zwykle był emocjonujący. Od początku prowadziła trójka zawodników- Marek Konwa, Fabian Gigier, Michiel van der Heijden, a nasz najlepszy żarski zawodnik Łukasz Pihulak jechał w okolicach 20. pozycji tuz po starcie, ale niestety zaliczył dzwona i musiał zejść z trasy...Na mecie kolejność się zmieniła, ponieważ Fabian Gigier zerwał łańcuch i zdołał odrobić straty do 4. pozycji. Na mecie kolejno zameldowali się 1.Marek Konwa, 2. Michiel van der Heijden, 3. Filip Erbel.



wtorek, 25 czerwca 2013

Froschradweg z chłopakami

W ramach sprawdzianu kolana udałem się z najmłodszą kadrą na przejażdżkę. Za cel przyjęliśmy sobie pokonanie 25 km odcinka między Przewozem a Łęknicą, pokonując go tradycyjnie  ścieżką rowerową- Froschradweg. Igor i Patryk byli dla mnie rywalami. W połowie drogi kolano dało już znać o sobie. Pomijając ten fakt starałem cieszyć się chwilą i czerpałem przyjemność z napawania się pięknymi widokami, które serwuje ten fragment ścieżki. Przy okazji tuż za Werdeck podjęliśmy geocache na ścieżce...W niespełna dwie godziny dotarliśmy do Parku Mużakowskiego, gdzie był zlokalizowany kolejny kesz. Niestety nie udało się go odnaleźć. Chłopcy doskonale poradzili sobie z trasą- nawet 10% podjazdami, które znajdują się na ścieżce. Kolano trzeba będzie leczyć ale o tym później...

sobota, 22 czerwca 2013

Górale...nie do końca udane

zdjecie: Bartosz Bober
Od imprezy minał tydzień, a ja w końcu coś piszę.... Relację z wyścigu zaczynam od końca, ponieważ na przed ostatniej rundzie zaliczyłem glebę na podjeździe...Tak! Na stromej ściance w polowie 3 rundy tylne koło uśliznęło mi się i kolanem zawaliłem w coś przypominającego bazalt, jakieś bliżej nie określone coś, bardzo twardego. I już po tym nie było mowy by kontynuwać jazdę na wysokich obrotach. Pozbierałem się i powoli dotoczyłem się do mety zaliczając dubla.... Do tego momentu wszystko szlo tak jak trzeba. Trasa piękna, sucha, w większości wspinająca się pod górę, a zjazd do mety prowadził po torze do 4X. Pomimo upadku skończyłem wyścig na 4.  pozycji. Tym razem start i meta usytuowane były nie na deptaku, a na Słonecznej Polanie, gdzie jak widać słońca nie brakowało!

czwartek, 13 czerwca 2013

Górale na Start- zapowiedź

W najbliższy weekend kolejne wyzwanie: Górale na Start w Szczawnie Zdrój. Tym razem  organizator KKW JAMA Wałbrzych zaprasza na znaną wszystkim kolarzom trasę w Szczawnie-Zdroju. Miasteczko zawodów w tym roku zmienia lokalizację. Start i meta zlokalizowane będą na Słonecznej Polanie przy torze Four Crossowym (wjazd od ul. Narciarskiej). Po raz kolejny przygotowano wymagającą trasę, która sprawdzi  nasze przygotowanie kondycyjne i umiejętności techniczne.
Wyścig odbędzie się na zmodyfikowanej trasie w Parku Zdrojowym im. Henryka Wieniawskiego, gdzie przez wiele lat rozgrywane były imprezy Grand Prix Czesława Langa czy Mistrzostwa Polski, a dodatkowo przygotowano niespodziankę w postaci pokonania toru do Four Crossu, na którym odbywał się w tym roku wyścig Pucharu Świata. Oczywiście nie zapomino także o amatorach i dzieciaczkach. Dla nich przygotowano osobne trasy na miarę ich możliwości.  Więcej na [link]

wtorek, 11 czerwca 2013

MDC- XC Sebnitz

photo: Matuesz Pihulak Fotografia
Niemiecka seria MDC-XC i Sebnitz to już u mnie klasyka w kalendarzu. Natomiast kolejny raz pogoda nie była pogodą. To co się działo na dwie godziny przed startem w Sebnitz to aramagedon. O mały włos organizatorzy odwołaliby wyścig kategorii hobby. Na całe szczęście tuż przed 15-tą wyszło słońce i punkt trzecia ruszyliśmy na start. Przez to całe zamieszanie z burzą nawet nie objechałem trasy. Jedynymi zmianami w trasie były okolice startu-mety z nowym elementem- drewnianym mostkiem, który był również w Dreźnie. Największe błoto czekało na nas tuż po starcie, gdzie korek powodował, że trzeba było butować. Na szczęście był to jedyny fragment z takim błotem. Tuż po starcie na rundzie rozbiegowej mocno mnie przytkało. Całą pierwszą rundę przejechałem ze Zdzisiem. Wszystkie zjazdy i inne elementy trasy były mi już dobrze znane, a warunki były przyzwoite jak po tak wielkiej ulewie. Po wjeździe na drugą rundę, na pierwszym singlu poczułem, że jadę i z każdym pokonywanym metrem rundy czułem, że trasa sprawia mi wielką przyjemność. Wyścig ukończyłem bez żadnej wywrotki i defektu. Tedzik również nie miał przygód i pojechał bardzo dobrze, a Zdziś stracił do mnie niewiele. W sumie start bardzo udany. Z racji zawirowań pogodych o wiele mniejsza frekwencja, ale za to wyższa pozycja-9.

piątek, 7 czerwca 2013

Zapowiedź ścigania- MDC-XC Sebnitz

Ostatnimi czasy pogoda nie była łaskawa w szczególności na weekend, chociaż w tygodniu nie było najgorzej, można było jeździć więc jak tylko zbliżał się koniec tygodnia  niebiosa otwierały zawory i po pogodzie. Na szczęście w najblizsza niedziela zapowiada się dość ładna i być może w Sebnitz ( kolejna edycja MDC-XC) i nie będziemy ścigać się w końcu w błocie i deszczu jak miało to miejsce na moch dwóch poprzednich startach. Jeśli chodzi o samą miejscówkę to Sebnitz jest uroczą miejscowością położoną w  północnym krańcu Saskiej Szwajcarii na pograniczu Czech i Niemiec. Sama trasa to klasyka, runda o długości 3,5 km z 180 m przewyższenia na rundzie. Polecam!