Perfekcyjnie przygotowana trasa- oznakowana i posprzątana przywitała nas lekkim chłodem w Parku Sobieskiego.
Na lini startu w kategorii masters I i II łącznie pojawiło się siedmiu zawodników, jak za dawnych lat, gdy zaczynałem ściganie w tej serii. Do pokonania mieliśmy 4 rundy, po 3,5km. Ruszyłem dość spokojnie mając na uwadzę rosnącą temperaturę jak i wymagającą trasę. Nie byłem pewny do końca ilu zawodników jedzie w mojej kategorii, ale cały wyścig praktycznie przejechałem sam. Na ostatnich dwóch rundach dogoniłem juniorów młodszych, którzy startowali minutę przed nami. Na zjazdach jechałem asekuracyjnie, wybierałem objazdy, ponieważ dwa tygodnie po ściągnięciu gipsu z lewej ręki nie czułem się jeszcze 100%. Jak sie okazało byłem 1. w swojej kategorii. Cieszy taka wygrana, ponieważ jeszcze miesiąc temu siedziałem na rolce z ręką w gpsie. Więc bądź uparty jedź cross-contry, a kiedyś wygrasz!
Tuż po moim starcie na start ruszył mój syn. Całe szczęście, że w jego kategorii M8 było 15 zawodników. Trasa dla chlopców w wieku 8-10 lat miała 1km długości i była idealna dla tej grupy wiekowej. Zawierała w sobie dość długi podjazd jak i elementy techniczne, ale nie przesadzone.
Igor po zaciętym finiszu zajął 9. miejsce
Podsumowując Górale na Start to impreza wielopokoleniowa, może się ścigać na niej tata, mama, syn, córka, starsze i młodsze rodzeństwo. Trasy ambitne, ale nie przesadzone, na których może próbować swoich sił nawet amator. Także polecam je jak zawsze bo ścigam się na nich od 2009 roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.