wtorek, 26 listopada 2013

Sezon 2013- podsumowanie

Jak co rok przyszedł czas na podsumowanie sezonu, w końcu aura za oknem zimowa, co prawda u nas jeszcze bez śniegu, ale w niektórych regionach juz popruszyło. Warto dla samego siebie zrobić małe rozeznanie, co było pozytywne  a co nie w minionym roku startów. Każdy rok niesie ze sobą coś nowego, pewne zmiany, a w tym ich nie brakowało. Po pierwsze udało mi się w końcu wyposażyć mój rower w hamulce tarczowe. Wybór padł na japońskiego producenta- Shimano  z najwyższej półki + koła na obręczach ZTR Alpine, szprychach Sapim CX- Ray i piastach DT 240S. Sprzęt bardzo lekki, trwały. Piasty udało mi sie nabyć w bardzo dobrej cenie, używane. Śmigając ponad 7 lat na modelu z 2005 DT Hugi 240 byłem przekonany, że kupując nawet używany sprzęt tej marki będę mógł spokojnie cieszyć się jazdą przez kolejne lata. W międzyczasie trafiła się kolejna okazja zakupu amortyzatora- Rock Shox SID Race, w okazyjnej cenie, biały, idealnie pasujący do roweru ( poprzedni amor był czarny, który nabyłem w połowie 2012 roku) i wszystko to znów w okazyjnej cenie:) Nie ma co, okazja czyni nabywcę z kolarza amatora:) Sprzęt złożony został w miarę sprawnie, wizualnie idealnie jak dla mnie, tyle tylko, że zima nie chciała odpuszczać. W marcu powinienem śmigać na dworze po pracy, a tu zonk- trenażer.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Brody MTB

gdzieś na szlaku
W czasie eksploracji terenów na północ od Żar natknąłem się na czarny szlak już rok temu. Latem natomiast zaliczyłem kawałek tego szlaku z synem w okolicach Grabika- Drożkowa. Dzięki dotarciu do informacji na stronie Przygoda z Nysą ( żarskie PTTK nie raczyło mi odpowiedzieć) dowiedziałem się, że jest to szlak konny z okolic Gryżyc do Zasiek. Ogólnie nie mam zbytnio czasu by penetrować tak rozległe tereny, ale wczoraj ku temu nadażyła się okazja. Celem były Brody, które leżały na wspomnianym szlaku. Dlaczego Brody? Ponieważ tam znajdowała się skrzynka z serwisu opencaching.pl, której jeszcz nie zdobyłem. Jedynym chętym i który miał czas by ze mną tam pojchechać był Świeżak, który również "bawi  się" w kesze.