poniedziałek, 30 grudnia 2013

Eksploracja południa

fot: Maciej Boryna
Wrzucając info w naszej kolarskiej grupie na FB o moim najbliższym treningu praktycznie nie było odzewu. Plan był jeden-kierunek poludnie! Jednak znalazł się śmiałek: Marcin Walencik wraz  z kolegą Krzysztofem. Wyruszyliśmy praktycznie punkt 9:00. Pogoda bardziej wczesno wiosenna, niż zimowa. Stąd też mój pomysł na eksplorację południa. Skręcając w Olbrachowie koło zajezdni mieliśmy przed sobą ponad 15 km leśnych duktów aż do Witoszyna Górnego. Z tego miejsca był przed nami tylko asfalt aż do Wymiarek. Tam musieliśmy skręcić na ul. Pocztową by odnaleźć czarny szlak. Udało nam się bez problemów namierzyć interesujący nas kolor drogowskazów. Po chwili dotarliśmy do głównego węzła w systemie tatmetejszych. tras rowerowych, tzw. skrzyżowania „Pod Dębem” jak opisuje to pan Maciej Boryna na swojej stronie, gdzięki której udało mi się wybrać na te trasy.

sobota, 28 grudnia 2013

Świąteczna szosa

Nie da rady pospać dłużej w święta. Pogoda taka, że szkoda jej marnować. W pierwszy i drugi dzień świąt punkt 10-ta wyruszyłem na trening na szosie. W środę w pierwszy dzień świąt była więszka ekipa: Pihule, Marcinos, Szeker, Kiełbik. Zrobiliśmy tradycy
jną rundkę. W połowie trasy w Witoszynie strzeliła mi linka tylnej przerzutki. Szybka regulacja przerzutki pozowliła mi na kontynuowanie jazdy. Temperatura oscylowała powyżej10'C oraz było praktycznie bezwietrznie co sprawiało, że jazda była miła i przyjemna. W drugi dzień świąt ekpia się skurczyła, ale też było wyśmienicie...Po południu zaliczyliśmy wypad do Brożka...

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta


Święta przed nami...Osobiście za nimi nie przepadam, ale czasami warto chwilę usiąść i odpocząć..Pogoda mało zimowa, bardziej przypomina Wielkanoc nic Boże Narodzenie. Nie zamierzam siedzieć i się obżerać. Na pewno spędze aktywnie te święta. Trochę na rowerze, trochę na spacerze z rodziną, trochę na keszowaniu. A Wam wszystkim życzę wesołych świąt- lecz to pojęcie względne, więc fajnie by było gdybyście zaznali niekończących się singli, byście mogli poczuć wiatr we włosach i uwolnić własne ja.......

niedziela, 22 grudnia 2013

Nocna jazda

Nie tracąc czasu na ustawianie trenażera domu udałem się już dwukrotnie z Maćkiem na trening po pracy na szosę. Temperatura wieczorem jest w miarę znośna, ok. 1-2"C, a brak opadów powoduje, że da się jechać. Zrobiliśmy naszą stałą rundkę. Do póki pogoda pozwoli będę śmigał wieczorami na dworze.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Finał- Projekt Gassen


skrzyżowanie szlaków zielonego z niebieskim
Znów się powtórzę i napiszę, że pogoda pomimo grudnia jest łaskawa. Dwa wypady w kierunku północnym od Żar pozwoliły nam na zaliczenie wszystkich skrzynek z Projektu Gassen. Wszystkie wypady miały miejsce w niedziele. Pierwszy i trzeci wyjazd był rowerowy i właśnie te wypady mnie najbardziej cieszyły. Tydzień temu w ciemnościach nie dało rady podjąć finału, Garmin szalał, kazał nam łazić po krzakach, ale wczoraj gdy tylko podjechaliśy znanymi już nam ścieżkami wszystko stało się jasne i oczywiste... Finał był nasz !!! Dzięki projektowi Gassen udało mi się wspólnie z Maćkiem zrobić ponad 100 km szlakami turystycznymi ( żółtym, zielonym, niebieskim ) na które w sezonie nie mam praktycznie czasu.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Projekt Gassen



Pogoda wciąż nadaje się na rower, więc nie tracąc czasu w niedziele ponownie udaliśmy się z Maćkiem w celu eksploracji północnych terenów w okolicach Żar. Do tej ekspansji zachęciły nas nowe skrzynki z serwisu opencaching.pl, w okolicach Jasienia ( Projekt Gassen). Właśnie taka pora  nadaje się na takie trasy i zabawe w szukanie skrzynek. W sezonie nie ma raczej na to czasu.
Pierwsza faza trasy prowadziła dobrze znanym nam zielonym szlakiem, którym dotarliśmy do Jabłonic, gdzie czekała na nas pierwsza skrzyneczka. Podjęta szybko i sprawnie. Z Jabłonic popędziliśmy prosto do Jasienia. Tam zdobyliśmy trzy skrzynki. Jeden odcinek był nawet bardzo ciekawy, jak na MTB.

wtorek, 26 listopada 2013

Sezon 2013- podsumowanie

Jak co rok przyszedł czas na podsumowanie sezonu, w końcu aura za oknem zimowa, co prawda u nas jeszcze bez śniegu, ale w niektórych regionach juz popruszyło. Warto dla samego siebie zrobić małe rozeznanie, co było pozytywne  a co nie w minionym roku startów. Każdy rok niesie ze sobą coś nowego, pewne zmiany, a w tym ich nie brakowało. Po pierwsze udało mi się w końcu wyposażyć mój rower w hamulce tarczowe. Wybór padł na japońskiego producenta- Shimano  z najwyższej półki + koła na obręczach ZTR Alpine, szprychach Sapim CX- Ray i piastach DT 240S. Sprzęt bardzo lekki, trwały. Piasty udało mi sie nabyć w bardzo dobrej cenie, używane. Śmigając ponad 7 lat na modelu z 2005 DT Hugi 240 byłem przekonany, że kupując nawet używany sprzęt tej marki będę mógł spokojnie cieszyć się jazdą przez kolejne lata. W międzyczasie trafiła się kolejna okazja zakupu amortyzatora- Rock Shox SID Race, w okazyjnej cenie, biały, idealnie pasujący do roweru ( poprzedni amor był czarny, który nabyłem w połowie 2012 roku) i wszystko to znów w okazyjnej cenie:) Nie ma co, okazja czyni nabywcę z kolarza amatora:) Sprzęt złożony został w miarę sprawnie, wizualnie idealnie jak dla mnie, tyle tylko, że zima nie chciała odpuszczać. W marcu powinienem śmigać na dworze po pracy, a tu zonk- trenażer.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Brody MTB

gdzieś na szlaku
W czasie eksploracji terenów na północ od Żar natknąłem się na czarny szlak już rok temu. Latem natomiast zaliczyłem kawałek tego szlaku z synem w okolicach Grabika- Drożkowa. Dzięki dotarciu do informacji na stronie Przygoda z Nysą ( żarskie PTTK nie raczyło mi odpowiedzieć) dowiedziałem się, że jest to szlak konny z okolic Gryżyc do Zasiek. Ogólnie nie mam zbytnio czasu by penetrować tak rozległe tereny, ale wczoraj ku temu nadażyła się okazja. Celem były Brody, które leżały na wspomnianym szlaku. Dlaczego Brody? Ponieważ tam znajdowała się skrzynka z serwisu opencaching.pl, której jeszcz nie zdobyłem. Jedynym chętym i który miał czas by ze mną tam pojchechać był Świeżak, który również "bawi  się" w kesze.

niedziela, 27 października 2013

Jesienne MTB cd...

Nie ma co! Pogoda nas rozpieszcza i przy takich warunkach, aż żal nie jeździć, więc umówiliśmy się o 10:00 na Leśnej. Do składu miał  dołączyć Zbyszek z Gubina, jednak poranny deszcz pokrzyżował plany. Gdy wyjeżdżaliśmy z pod bloku przed umówioną godziną wraz z Bartuchem, Maćkiem i Kiełbikem nawet mocno siąpiło. Meteo mówiło, że powinno być dobrze. Gdy dojechaliśmy na miejsce zbiórki dołączył do nas nowy kolega a po chwili Marcinos oraz Pająk. Plan na dziś był taki, by zaliczyć bardziej lajtowe odcinki, niekoniecznie w Zielonym Lesie.

niedziela, 13 października 2013

Gubin MTB- końca sezonu nie widać

Pogoda wciąż dopisuje więc dziś nie mając kompanów do jazdy w Żarach postanowiłem w końcu wybrać się do kolegi Zbyszka do Gubina. Wyjazd ten był odwlekany dobre kilka lat, bo to Zbyszek raczy mnie częściej odwiedzać niż ja jego, chociaż na początku sezonu mieliśmy przyjemność razem śmigać w okolicach Schlaubetal w Niemczech. U Zbyszka zjawiłem się punktualnie. Po pierwszych obrotach korby temperatura oscylowała w okolicach 10'C na, ale wiedząc, że Zbyszek przygotuje same smaczki ubrałem się dość lekko, przez co na początku nie czułem komfortu termicznego. Od razu ruszyliśmy na stronę niemiecką. Daleko nie mieliśmy, ponieważ Zbyszek mieszka tuż przy Nysie. Początkowy etap trasy był  płaski, ale tuż za wioską
Kaltenborn zaczęły się wzgórza Kaltenborner Berge, gdzie poczułem, że nie będzie łatwo. Mnóstwo postępujących po sobie podjazdów o bardzo mocnym nachyleniu.

sobota, 12 października 2013

Nie samym rowerem człowiek żyje

Mając w pamięci datę imprezy udałem się z rodzinką na rajd samochodowy  LAUSITZ RALLYE do pobliskiego Boxbergu. Udało nam się odszukać miejsce startu do 6 OS-u. Wrażenia niesamowite.... Za rok na bank się tam znów wybiorę.

poniedziałek, 7 października 2013

Co w rowerze piszczy???

Co w rowerze piszczy? W sumie nic...Ostatni wpis na moim blogu miał miejsce blisko miesiąc temu. Każdy weekend spędzam wraz z chłopakami na treningach. Przepraszam, na wesołych przejażdżkach w Zielonym Lesie.  Ostatni start miałem zaplanowany na koniec września, jednak stwierdziłem, że sobie odpuszczę. Nogi już jakby zmęczone i jakoś finansowo nie zbyt stałem, więc  stwierdziłem, że pojadę do lasu i się zarżnę na naszej rundzie XCO. Było przednio! A po...oczywiście aktywny wypoczynek z rodzinką na geocache:) Natomiast w zeszłym tygodniu udało nam się z chłopakami nawet wybrać do lasu na nocną jazdę... Było odjazdowo. Wkrótce wrzucę podsumowanie sezonu...A sam jego koniec  przyniósł nieoczekiwaną zmianę sprzętu:)

piątek, 13 września 2013

MTB Obiszów

Do tego startu podchodziłem dość sceptycznie, ponieważ nie widziałem czego się spodziewać jeśli chodzi o trasę maratonu. Pola, piach mnie nie interesują, ale opinie i opis trasy mówił co innego.
Na starcie pojawiło się paru znajomych z Żar- drużyna Pihulak Team, Marcin W. oraz inicjator mojego wyjazdu do Obiszowa- Jarunia Von Szeker....a i kolega Zbyszek z Gubina, który na swoim szybkim Epic'u mógł być potencjalnym rywalem na trasie.

środa, 11 września 2013

Sie gra -sie ma!

W sierpniu zawziąłem się i starałem się regularnie odpowiadać na pytania w konkursie  CO TY WIESZ O MTB? redakcji MTB-XC.pl sponsorowanym przez Unior Tools Poland. Pytania były różne, a ich poziom trudności też. Na jedno z tego co pamiętam odpowiedziałem prosto z głowy, a na niektóre odpowiedzi trzeba było szukać w internecie dobrze kopiąc. I udało się wygrać multitool UNIOR o symbolu 1655FH, więc warto grać, próbować, bo to już moja trzecia wygrana w konkursach związanych  rowerami!!! A sponsorowi i redakcji dziękuję!

piątek, 6 września 2013

MDC-Dresden z przygodami

foto:ostra-cup
Na tą edycję MDC czekałem w szczególności mając w pamięci świetną trasę, która z pozoru jest łatwa. Ale to tylko pozory. Runda w Dreźnie na "górze gruzu"- Trümmerberg (2,2 km )najeżona jest kilkunastoma sztywnymi podjazdami z licznymi zakrętami 90' i więcej. Do tego dochodzą dropy, dropki i rock garden, dwa mostki oraz namiastka North Shore zwanym przeze mnie roller coaster.
Niestety na imprezę wybraliśmy się sami z rodziną, wszyscy inni albo już dawno odpuścili ściganie albo wybrali inne imprezy albo po prostu nie mogli. W tym roku organizatorzy poszli o krok dalej jeśli chodzi o wyścig dzieci. Baaa, a nawet o dwa kroki....Pierwszy z nich to taki, że dodano nieoficjalną kategorię dzieci do 7 lat na rowerach oraz rowerkach biegowych. Ucieszyło mnie to bardzo, ponieważ rok temu mój syn w wieku 5. lat odważył się konkurować z dziećmi 9 lat i mniej.

wtorek, 3 września 2013

Tuning HotRock'a

Wspólnie z synem stwierdziliśmy, że skoro sporo jeździmy wspólnie ( w tym roku już ponad 1000 km!!!), a teren zdarza się być coraz "cięży" należałoby lekko doposażyć Hot Rocka. Małe nóżki muszą więcej kręcić i w dodatku na cięższym przełożeniu niż dorosły. Więc tylne oryginalne koło  z  6-cio biegowym wolnobiegiem poszło w odstawkę, a zamontowaliśy koło na obręczy Sun Rims Ryno Lite, ze szprychami Sapim'a i piastą Novatec'a. Na bębenku piasty znalazła się kaseta SRAM PG850 dająca 8 przełożeń w zakresie 11-32. A system zmiany biegów pozostał praktycznie taki sam- Shimano RevoShift- tyle tylko, że na 8 biegów. Pierwsze testy dały widoczną poprawę w jeździe w trudniejszym terenie, bez przepychania, na młynku. Tak nie wiele trzeba było by dziecko miało ciut lżej:) Dokładny opis roweru znajdziecie tu [...] Rower w akcji można zobaczyć tu[...]

sobota, 31 sierpnia 2013

Poniedziałkowy rozjazd...

Po intensywnej niedzieli przyszedł czas na lekki odpoczynek. Zaraz po pracy wybraliśmy się z rodzinką na małą przejażdżkę. Tym razem obraliśmy całkiem inny kierunek niż zazwyczaj. Było miło i przyjemnie. Trochę terenu, trochę szoski. Jednym słowem trzeba korzystać z pogody jak najdłużej.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kolejne Łysogórki....

foto: M. Rażniewski aeskulap.com.pl
Kolejna piękna niedziela i kolejny wyścig za nami:) IV edycja na Łysej Górze przywitała nas chłodnym wiatrem, przez co nie było tak upalnie jak ostatnio. Ściganie tradycyjnie zaczął Igor zajmując po raz trzeci 2. lokatę. W wyścigu na dużej pętli było mniej więcej tylu zawodników co zawsze. Ze znajomych towarzyszył mi Tedzik oraz Marcin W. Start był jak zwykle szybki i zatykający, ale miałem wrażenie, że poszedłem mocniej niż zwykle. Tedzik prowadził stawkę, ale moi konkurenci byli tuż za nim. Zawodnika z Lubawki widziałem cały czas przed sobą i był plan by go dojść. W międzyczasie Marcin W. wchodził mi przed koło.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Izery- rodzinnie

Piękna pogoda, widoki i przejażdżka z rodzinką... Nie może być lepiej:) Izery są bardzo charakterystyczne, bo nie ma tu mega stromych podjazdów, korzeni itp. Od kiedy pojawił się mój syn na świecie nie mogłem się doczekać kedy tu się z nim wybiorę. Średnio jestem w Izerach raz na rok, podążam ciąle tymi samymi szlakami i ciągle widuje rodziny z dziećmi czy to na rowerach czy siedzonkach lub pieszo. W końcu nam się udało. Zaliczyliśmy trasę 20 km: od Jakuszyc do Chatki Górzystów. Szczerze mówiąc w Zielonym Lesie są trudniejsze szlaki. Jednym słowem idealne miejsce na wypoczynek- aktywny, bo przy okazji rowerowania znów padło łupem parę keszy:)

piątek, 16 sierpnia 2013

GP MTB Świdnicy

Foto:Bartosz Bober
Podobnie jak rok temu wybrałem się na wyścig do Świdnicy. Miłe wspomnienia z trasy z zeszłego roku utwierdzały mnie w przekonaniu, że muszę tam wystartować, chociaż nie tylko ja, ale również Igor mój syn chciał tam powrócić. Tym razem skład był większy ponieważ z moją rodzinką zabrali się Szeker i Marcinos. Pogoda była idealna na wyścig więc warto było wolny dzień od pracy spędzić na ściganiu. Trasa względem zeszłego roku różniła się mnimalnie początkiem oraz doszedł jeden drop, którgo niestety nie zjeżdżałem. Psycha nie pozwoliła mi na to:( Wyścig był przeprowadzony wspólnie z kategoriami: elita, elita kobiet, masters I,II, junior i open- w której walczyłem ( bez licencji).

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Udane Górale :)

foto: Bartosz Bober
Ten wyścig był na prawdę udany dla wszystkich startujących z Żary MTB Team. Miejscówka była nowa ale dla mnie bo Górale się tam odbywaly ale były to wyścigi PRO i nigdy tam nie zawitałem,  więc lekko obawiałem się trasy. Już na objeździe Kiełbik wywalł dzwona na pierwszym zjeździe, ja pojechałem objazdem...który wcale nie był łatwy. Trasa świetna, idealna przyczepność, po prostu pure XC! Na trzy zjazdy z objazdami jeden jechałem wersją PRO, więc nie jest ze mną, aż tak źle.
Ale zacznę od wyścigu syna-szkraby 6-7lat. Tuż po starcie Igor jechał pierwszy w czołowej czwórce, do konca nie wiadomo było kto wygra. W połowie drugiego kółka na zakręcie uśliznęło mu się koło...i gleba. Na szczęście szybko się pozbierał i dojechał na 4. pozycji, co dało mu 3. miejsce w generalce jak przed rokiem. Widziałem, że Igor był zadowolony więc to jest najważniejsze- satysfakcja!

czwartek, 1 sierpnia 2013

Łysogórki # 3

foto: Mariusz Ryż
W końcu udało mi się wystartować w Łysogórkach w tym sezonie. Pierwszą edycję odpuściłem z racji pogody, drugą z powodu kontuzji, a przy trzeciej nie było mowy już o absencji. Na wyścig wybrałem się z rodziną, gdzie Igor tradycyjnie miał swój wyścig oraz  ze Świeżakiem, któremu na dzień przed startem zamontowałem moje stare manetki z racji zmiany napędu. W końcu w dobie kryzysu trzeba sobie radzić i pomagać!
Wyścig Igora przebieg tradycyjnie bardzo szybko, gdziei zajął drugie miejsce tuż za swoim kolegą Mateuszem. Już w tej kategorii wiekowej nawiązują się przyjaźnie rowerowe i zasady fair play!

czwartek, 25 lipca 2013

Singltrek part 7

Tak, to już siódmy raz odwiedziłem to cudowne miejsce, jak dla mnie idealne dla fana MTB- Singltrek pod Smrkem. Tym razem towarzyszli mi Tedzik oraz Kiełbik no i oczywiście moja rodzinka. Z chłopakami zaliczyliśmy wszystkie znane nam odcinki. Tym razem było mega szybko. Tedzik na sekcjach w dół, w szczególności na czerownym szlaku odjeżdżał nam jak chciał, pomimo, że starałem się trzymać jak najwyższą prędkość w zakrętach:) Było przednio, aczkolwiek momentami bywało gorąco- jeśli chodzi o zakręty:) Na szczęście cali i zdrowi po niespełna 2 h ostrej jazdy wróciliśmy do centrum. Po chwili odpoczynku wyruszyłem z Igorem na niebieski szlak. Na 3 km założyliśmy kesza, a Tedzik musiał nas pożegnać z racji kapcia. Ja, Igor  i Kiełbik dojechaliśmy do końca niebieskiego szlaku, który wbrew pozorom nie jest taki płaski. Igor doskonale sobie poradził, chociaż nie ukrywał zmęczenia:) Podsumowując był to wypad, do którego na pewno będę sięgał pamięcią!

poniedziałek, 22 lipca 2013

Uphill

Tym razem coś innego. Impreze wypatrzyłem przez przypadek na FB. Do udziału zachęcił mnie film z trasy z roku ubiegłego,  a przede wszystkim profil trasy, który jak na uphill był trochę inny bo miejscami lekko w dół. Meta zlokalizowana była na pięknej polanie koło DW Lubuszanin w Sosnówce Górnej, a start powiedzmy w centrum Sosnówki. Rowerkiem 10 minut  w dół:)
Na starcie kilkanaście znajomych twarzy, a wśród nich Tedzik i Świeżak, którzy przybyli by razem ze mną poczuć 754 m przewyższenia na dystansie lekko ponad 9 km. Zrobiliśmy ponad 10 km rozgrzewki by punktualnie wyruszyć o 11 -ej na trasę. Po starcie ja i Tedzik załapaliśmy się do pierwszej grupki, a że było po asfalcie prędkość była dość wysoka, bo blisko 50 km/h. Na pierwszym podjeździe chłopcy oddzielili się od mężczyzn i każdy już jechał swoiom rytmem.


poniedziałek, 15 lipca 2013

Niedziela MTB

Mając lukę w kalendarzu postanowiłem zrobić sobie dłuższy trening w terenie. Trasę miałem już od dawna w głowie, z resztą jechałem nią na początku sezonu. Zacząłem od płaskich odcinków w okolicach obwodnicy by potem dotrzeć na skraj Zielonego Lasu. Tam juz było mniej płasko. Zaliczyłem podjazd pod wierze i udałem się w kierunku Łaz. Warunki do jazdy były idealne, nie za gorąco, pochmurnie. Zaliczyłem mniej uczęstrzane rejony. którymi sam sporadycznie pomykam. W okolicach stawu Sinego było hard corowo ze wzgęldu na wystąpienie podtopień, ale poradziłem sobie. I tak po bojach w krzakach i trawach dotarłem ponownie do Zielonego Lasu, zaliczając dwa najdłusze podjazdy czarnym i niebieskim szlakiem.

czwartek, 11 lipca 2013

Trochę szosy w Niemczech

W ramach urozmaicenia treningu wybraliśmy się autem do Przewozu z szosami na dachu..  Z tamtąd szosami obraliśmy kierunek na Rothenburg,. Nasz trening przebiegał głównie ścieżką Oder-Neiße-Radweg. Piękne widoki, idealna nawierzchnia powoduje, że jazda tamtymi szlakami to bajka... Naszym celem było miejsce tuż przed zjazdem na autostrade A4, gdzie zawsze zatrzymujemy się na siku podróżując autem na zawody do Niemiec lub na Singltrack'a. Tam obraliśmy kierunek na Kaltwasser, gdzie byłem parokrotnie z synem w parku zabaw. I tak zatoczyliśmy koło wracając do wspomnianego Rothenburga, z którego do auta pozostawionego na nie istniejącym już przejściu granicznym zostało nam 15 km. Jednym słowem udany trening o dlugości 70 km. Ciekawe wrażenia, poniewż świetnie pomyka się rowerem szosowym ścieżką wśród pól i łąk lub przez las bez stresu, że ktoś nagle Cię z tyłu najedzie lub wrzuci do rowu wyprzedzając  z naprzeciwka  na trzeciego. Trzeba to koniecznie powtórzyć. Link do trasy [...


poniedziałek, 8 lipca 2013

Mistrzostwa Polski MTB 2013 & Oberlausitzer-MTB-Marathon

więcej zdjęc
To był bardzo ciekawy weekend. W sobotę z rana wyruszyliśmy do Żerkowa na Mistrzostwa Polski MTB. Nie miałem zamiaru tam startować, lecz mój syn - Igor. Organiztorzy przy okazji Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim przygotowali również wyścigi dla dzieci. Myślę, że nie byli przygotowani na tak wielką liczbę uczestników, bo w każdej kategorii, a szczególnie  w tych najmlodszych- 3-5, 6-8 lat było najwięcej małych uczestników. Trasa była miejscami bardzo wąska, a na starcie panował chaos. Miały też miejsce typowe zagrywki wchodzenia "zawodników" przed linie startu. Igor stał w środku stawki. Tuż po strzale startera miała miejsce kraksa i "mój zawodnik" został zablokowany. Po chwli ruszył i jechał swoje odrabiając kolejne pozycje pokonując krętą rundę wpasowaną między trasę dla zawodników startujących w Mistrzostwach Polski MTB. Widać było, że na początku był wkurzony zatorem, ale po wjeździe na metę zadowolenie z przebytej rywalizacji wzięło górą!

niedziela, 30 czerwca 2013

Maja Włoszczowska Race...

Podobnie jak rok temu wpadliśmy na wyścig Maja Race w Jeleniej Górze ale z tą różnicą, że wcześniej zaliczyliśmy Łysogórki, na których niestety nie startowałem:( Załapaliśmy się na końcówkę wyścigu kobiet który wygrała Eva Lechner, przed Tanja Žakelj i Nathalie Schneitter. Maja Włoszczowska po defekcie zajęła 7. miejsce. Oczywiście nie odbyło się bez zdjęcia z kobiecymi gwiazdami MTB!!! Wyścig elity mężczyzn jak zwykle był emocjonujący. Od początku prowadziła trójka zawodników- Marek Konwa, Fabian Gigier, Michiel van der Heijden, a nasz najlepszy żarski zawodnik Łukasz Pihulak jechał w okolicach 20. pozycji tuz po starcie, ale niestety zaliczył dzwona i musiał zejść z trasy...Na mecie kolejność się zmieniła, ponieważ Fabian Gigier zerwał łańcuch i zdołał odrobić straty do 4. pozycji. Na mecie kolejno zameldowali się 1.Marek Konwa, 2. Michiel van der Heijden, 3. Filip Erbel.



wtorek, 25 czerwca 2013

Froschradweg z chłopakami

W ramach sprawdzianu kolana udałem się z najmłodszą kadrą na przejażdżkę. Za cel przyjęliśmy sobie pokonanie 25 km odcinka między Przewozem a Łęknicą, pokonując go tradycyjnie  ścieżką rowerową- Froschradweg. Igor i Patryk byli dla mnie rywalami. W połowie drogi kolano dało już znać o sobie. Pomijając ten fakt starałem cieszyć się chwilą i czerpałem przyjemność z napawania się pięknymi widokami, które serwuje ten fragment ścieżki. Przy okazji tuż za Werdeck podjęliśmy geocache na ścieżce...W niespełna dwie godziny dotarliśmy do Parku Mużakowskiego, gdzie był zlokalizowany kolejny kesz. Niestety nie udało się go odnaleźć. Chłopcy doskonale poradzili sobie z trasą- nawet 10% podjazdami, które znajdują się na ścieżce. Kolano trzeba będzie leczyć ale o tym później...

sobota, 22 czerwca 2013

Górale...nie do końca udane

zdjecie: Bartosz Bober
Od imprezy minał tydzień, a ja w końcu coś piszę.... Relację z wyścigu zaczynam od końca, ponieważ na przed ostatniej rundzie zaliczyłem glebę na podjeździe...Tak! Na stromej ściance w polowie 3 rundy tylne koło uśliznęło mi się i kolanem zawaliłem w coś przypominającego bazalt, jakieś bliżej nie określone coś, bardzo twardego. I już po tym nie było mowy by kontynuwać jazdę na wysokich obrotach. Pozbierałem się i powoli dotoczyłem się do mety zaliczając dubla.... Do tego momentu wszystko szlo tak jak trzeba. Trasa piękna, sucha, w większości wspinająca się pod górę, a zjazd do mety prowadził po torze do 4X. Pomimo upadku skończyłem wyścig na 4.  pozycji. Tym razem start i meta usytuowane były nie na deptaku, a na Słonecznej Polanie, gdzie jak widać słońca nie brakowało!

czwartek, 13 czerwca 2013

Górale na Start- zapowiedź

W najbliższy weekend kolejne wyzwanie: Górale na Start w Szczawnie Zdrój. Tym razem  organizator KKW JAMA Wałbrzych zaprasza na znaną wszystkim kolarzom trasę w Szczawnie-Zdroju. Miasteczko zawodów w tym roku zmienia lokalizację. Start i meta zlokalizowane będą na Słonecznej Polanie przy torze Four Crossowym (wjazd od ul. Narciarskiej). Po raz kolejny przygotowano wymagającą trasę, która sprawdzi  nasze przygotowanie kondycyjne i umiejętności techniczne.
Wyścig odbędzie się na zmodyfikowanej trasie w Parku Zdrojowym im. Henryka Wieniawskiego, gdzie przez wiele lat rozgrywane były imprezy Grand Prix Czesława Langa czy Mistrzostwa Polski, a dodatkowo przygotowano niespodziankę w postaci pokonania toru do Four Crossu, na którym odbywał się w tym roku wyścig Pucharu Świata. Oczywiście nie zapomino także o amatorach i dzieciaczkach. Dla nich przygotowano osobne trasy na miarę ich możliwości.  Więcej na [link]

wtorek, 11 czerwca 2013

MDC- XC Sebnitz

photo: Matuesz Pihulak Fotografia
Niemiecka seria MDC-XC i Sebnitz to już u mnie klasyka w kalendarzu. Natomiast kolejny raz pogoda nie była pogodą. To co się działo na dwie godziny przed startem w Sebnitz to aramagedon. O mały włos organizatorzy odwołaliby wyścig kategorii hobby. Na całe szczęście tuż przed 15-tą wyszło słońce i punkt trzecia ruszyliśmy na start. Przez to całe zamieszanie z burzą nawet nie objechałem trasy. Jedynymi zmianami w trasie były okolice startu-mety z nowym elementem- drewnianym mostkiem, który był również w Dreźnie. Największe błoto czekało na nas tuż po starcie, gdzie korek powodował, że trzeba było butować. Na szczęście był to jedyny fragment z takim błotem. Tuż po starcie na rundzie rozbiegowej mocno mnie przytkało. Całą pierwszą rundę przejechałem ze Zdzisiem. Wszystkie zjazdy i inne elementy trasy były mi już dobrze znane, a warunki były przyzwoite jak po tak wielkiej ulewie. Po wjeździe na drugą rundę, na pierwszym singlu poczułem, że jadę i z każdym pokonywanym metrem rundy czułem, że trasa sprawia mi wielką przyjemność. Wyścig ukończyłem bez żadnej wywrotki i defektu. Tedzik również nie miał przygód i pojechał bardzo dobrze, a Zdziś stracił do mnie niewiele. W sumie start bardzo udany. Z racji zawirowań pogodych o wiele mniejsza frekwencja, ale za to wyższa pozycja-9.

piątek, 7 czerwca 2013

Zapowiedź ścigania- MDC-XC Sebnitz

Ostatnimi czasy pogoda nie była łaskawa w szczególności na weekend, chociaż w tygodniu nie było najgorzej, można było jeździć więc jak tylko zbliżał się koniec tygodnia  niebiosa otwierały zawory i po pogodzie. Na szczęście w najblizsza niedziela zapowiada się dość ładna i być może w Sebnitz ( kolejna edycja MDC-XC) i nie będziemy ścigać się w końcu w błocie i deszczu jak miało to miejsce na moch dwóch poprzednich startach. Jeśli chodzi o samą miejscówkę to Sebnitz jest uroczą miejscowością położoną w  północnym krańcu Saskiej Szwajcarii na pograniczu Czech i Niemiec. Sama trasa to klasyka, runda o długości 3,5 km z 180 m przewyższenia na rundzie. Polecam!

wtorek, 21 maja 2013

Puchar Świata MTB XCO- Albstadt

Pamiętam  jakby było to wczoraj...pucharowe czwartki Grundig'a nagrywane z Eurosportu na kasety VHS, które mam jeszcze do dziś. Wówczas wymiatali: Martinez,  Brentjens, Høydahl...a dziś wszystko się pozmieniało: nowi idole, trasy bardziej wymagające ale emocje również duże i relacje na wyciągniecie ręki! Nie miałem możliwości obejrzenia wyścigu PŚ z Albstat na żywo, który odbył się w minioną niedzielę ( nawet przez chwilę był pomysł by tam pojechać), więc postanowiłem obejrzeć go na spokojnie wieczorem wraz ze Świerzakiem. Jednocześnie unikałem wszelkich newsów, by nie psuć sobie zabawy podczas retransmisji, która była na prawdę emocjonująca. Nie będę zdradzał szczegółów przebiegu rywalizacji, bo być może jeszcze ktoś nie zdąrzył obejżeć lub nie miał ochoty. Relacja sama w sobie dobrze nagrana, świetne ujęcia ukazujące stopień trudności trasy oraz nie skupianie się tylko na czołówce. Jednym słowem podczas oglądania chciałem wskoczyć na rower i się skatować na mojej ulubionej rundzie w Zielonym Lesie. Na deser zostawiam sobie wyścig kobiet! Kto nie oglądał ten GAPA! [link do relacji]

poniedziałek, 20 maja 2013

MTB all day long

staw Afryka
gdzieś nad Bobrem
W miniony weekend nie miałem w planach startów, więc wykorzystałem go na dłuższy trening MTB. Towarzyszył mi tylko Maciek, który niejako, że zaczyna przygodę ze ściganiem postanowił sprawdzić się na dłuższym dystansie. Zaplanowałem trasę o długości ok. 70 km w terenie i tak też nam wyszło. Trasa nie była zbyt wymagająca, ale 3,5 h w siodle musi robić swoje. Po szybkiej regenracji przyszedł czas na rozjazd z synem. Naszym celem była Geościeżka w Łęknicy. Pogoda była idealna na tego typu wyprawę. Geośćieżka to idealne miejsce na przejażdżkę z dzieckiem lub osób starszych. Idealnie gładka, szutrowa nawierzchnia wraz z lekkim wzniesieniami wijącymi się krętą ścieżką między stawami pokopalnianymi dają niezapomniane wrażenia, a przy okazji można wzbogacić swoją wiedzę z zakresu geologii. Polecam! [więcej zdjęć] [filmik] [track GPS]

środa, 15 maja 2013

Górale na Start # 1

Było ciężko, ale kto powiedział, że ma być łatwo? Na Góralach nikt nie da Ci zmiany, nikomu nie siądziesz na koło...Tu od początku jedziesz sam i jedziesz swoje, walczysz z terenem i swoimi słabościami....Trasa pure XC jak dla mnie, a deszcz pod koniec drugiej rundy spowodował, że było jeszcze ciekawiej, bo na zjazdach nie było mowy o kontroli trakcji, rower już jechał gdzie chciał. Zmagania ukończyłem na 5. miejscu, podczas wyścigu czułem się dobrze i była moc.
Igor natomiast w Boguszowie zaczął ściganie w tym sezonie   w starszej grupie- szkraby- 6-7 lat, gdzie do przejechania miał dwie rundy po 400 m, które nie były takie łatwe przez padające deszcze. Zajął  4. miejsce, a ja z Kasią pękamy z dumy!
więcej zdjęć[link].

poniedziałek, 6 maja 2013

Izery

Plan był taki by wybrać się tradycyjnie w Izery i pośmigać po górach. Chętnych było mało więc pojechaliśmy w trójkę: ja, Tedzik i Zbyszek, który dojechał z Gubina. Bez spinki ruszyliśmy do Świeradowa. Pogoda była znośna, ale szału nie było. Ruszyliśmy w drogę po 11-ej. Pierwszym punktem był Stóg Izerski, ale zaczęliśmy podjazd od strony szosy łączącej Świaradów- Szklarska Poręba...Po zaliczeniu wirtualnego kesza przy schronisku udaliśmy się żółtym szlakiem w dalszą drogę. Po krótkim postoju przy Łączniku  (1066 m n.p.m.) przemieżaliśmy Izery malowniczym żółtym szlakiem by dotrzeć do następnego kesza tuż za Chatką Górzystów. Nie minęła chwila, gdy kolejny postój przy schronisku Orle zaowocował kolejnym keszem.

wtorek, 30 kwietnia 2013

Schlaubetal

Nie będę się rozpisywał jak było, bo wystarczy obejrzeć film. Dolina rzeki Szlauby, która leży blisko polskiej granicy, na pograniczu Brandenburgii i Dolnych Łużyc, to idealne miejsce na długie wyprawy rowerem górskim. Oznaczony szlak maratonu MTB z głębokimi wąwozami, wijący się między jeziorami dał niesamowite wrażenia z jazdy...Oczywiście wszystko dzięki naszym kolegom z Gubina- Zbyszkowi i Kamilowi, którzy byli naszymi przewodnikami. Link do śladu GPS.



sobota, 27 kwietnia 2013

Potrenione...Grüne Wald XCO Track

Zielony Las

W końcu nadeszła ta chwila. Las doszedł do normalności jeśli chodzi o warunki więc mając sposobność wybrałem się po pracy z Tedzikiem na trening do Zielonego Lasu. Plan był jeden: ostry trening na naszej rundzie XCO. Po zimie pojawiły się nowe możliwości. Zaczeliśmy podjazdem pod wieżę by za kamieniem skręcić ostro w dół...Nie obyło się bez błota. Następnie udaliśmy się na rów, by zacząć wspinaczkę  pod "trawę", w połowie skręciliśmy na mostek, by zjachać do źródełka, następnie "amator", zjazd do pomnika leśniczego by wspiąć się agrawkami znów pod wieże. Tam zaczyna się second part of the race... Zjazd przez kamienie w dół korzeniowskim. i mocne deptanie zakrętasami do góry. Tu już można się pogubić...Jest mnóstwo możliwości, więc nie będę ich opisywał. Ale cała ta runda za wieżą daje tyle adrenaliny i niesamowitych doznań, że właśnie w tym momencie znów wsiadłbym na rower i stargał się ponownie na maxa.

środa, 24 kwietnia 2013

W obiektywie...

Od 4 minuty w widomościach TV Regionalnej można obejżeć wywiad z naszym Prezesem Marcinem Żołądkowski, który opowiada jak przygotować rower do sezonu, a ja mówię jak przygotować siebie do wycieczek i innej aktywności ruchowej.  Jak widać jest parcie na szkło :) Pozdrower dla hejterów!@

Szybki test...Szorty Lidl

Na szybkiego napiszę kilka słów o szortach z Lidl'a sygnowane marką Crivit Sports, które przez przypadek zakupiła mi żona, ponieważ widziała je u naszego kolegi. Za 44,99 zł otrzymujemy calkiem przyzwoity produkt. W informacji handlowej producent przedstawia następujące fakty:
- elastyczne wstawki dla większej swobody ruchów,
- wyjmowane wewnętrzne spodenki z wyściełaniem siedzenia COOLMAX® freshFX®,
- z bocznymi, wpuszczanymi kieszeniami,
- spodenki wewnętrzne z optymalną regulacją wilgoci dzięki włóknu funkcyjnemu TOPCOOL® ,
- rozmiary: M-X.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Pokręcone...

Miniony tydzień byl bardzo pracowity. Pogoda może nie do końca rozpieszczała, ale umożliwiała jazdę. Mocno zacząłem już w minioną niedzielę jak pisałem, na szosie z Kiełbikem i Marcinoserm. We wtorek miał być lekki trening, ale nie da się jechać deliktanie na szosie gdy leje deszcz, więc musiałem przyspieszyć by nie zmarznąć. W czwartek natomiast z Tedzikiem zaliczyliśmy mocny trening, prawie 2,5 h, w promieniach Słońca. W sobotę było delikatnie, lecz długo- ponownie z Tedzkiem i Maćkiem. Natomiast w niedziele zaliczyłem teren z synami marnotrawnymi: Bartuchem i Pająkiem, no i ze Świeżakiem. 45 km w terenie wraz z naszą pętlą XC.  Po południu wylądowałem z Igorem w Parku Mużakowskim. Przy okazji treningu znaleźliśmy dwa geocache, a Igor wykręcił życiowego maksa: 37,80 km. Nasza tarsa w parku: [link].

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rowerowo przez cały dzień

Początek niebieskiego szlaku
Froshradweg w Niemczech
Takie dni mogły by trwać wiecznie. Dzień zacząłem o 8:00, a po śniadanku punkt 10:00 wyruszyłem z domu by w umówionym miejscu spotkać się z chłopakami z BodyiCoach oraz BSA Pro Tur. Pogoda była już iście wiosenna, chociaż wiatr był dość chłodny. Tradycyjnie ruszyliśmy w stronę Przewozu, a następnie zaliczyliśmy rundę po stronie niemieckiej. Dziś miałem przyjemność trenować z chłopakami,  więc tempo było mocniejsze niż zawsze, ale to mi odpowiadało. Szczerze mówiąc dawałem radę, chociaż oni za pewne się nie zmęczyli. Zrobiliśmy 80 km.

sobota, 13 kwietnia 2013

Wiosna

Wiosna już chyba przyszła i lepiej niech nie odchodzi..Wczoraj  pod koniec pracy odwiedziła mnie rodzinka na rowerach więc tradycyjnie wróciliśmy ścieżkami do domu. Igor mógł w końcu dosiąść swojej nowej maszyny, a  ja nie czekając długo przebrałem się i wyciągnąłem swoją szosówkę na przekór przedłużającej się infekcji. Temperarutra powietrza była znośna i nawet ubieranie nie trwalo długo. Nareszcie poczułem to coś czego nie da się opisać słowami, a towarzyszył temu wiatr we włosach i moc w nogach.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Górale na Start 2013

W ten weekend miała się odbyć pierwsza edycja wyścigu z serii Górale na Start. Niestsety przedłużająca się zima spowodowała zmianę terminu na późniejszy. Tegoroczna seria wyścigów będzie składać się z III edycji.: 12.05.2013 Boguszów-Gorce, 15.06.2013 Szczawno - Zdrój, 10.08.2013 Wałbrzych - Park Sobieskiego. Szczegóły na stronie oranizatora: http://www.goralenastart.pl/.

środa, 10 kwietnia 2013

Gadżety z Lidl'a

Chyba nie pisałem, że Lidl zaproponował mi test swoich wyrobów dla rowerzystów. Właśnie przyszły gadżety, teraz czekamy i testujemy: koszulka, spodenki oraz kask.

MDC-XC Bautzen...

photo by bike-bixx.de
Tak jak zapowiadałem, była rzeź. Pierwszy wyścig w sezonie i rzucony zostałem na głęboką wodę, a raczej błoto pośniegowe, sięgające powyżej kostek. Całe szczęście, że temperatura powietrza była już w miarę znośna.
Jak zwykle w Niemczech organizacja perfekcyjna itp, itd. Tym razem nie byliśmy jedyną ekipą z Polski.
Nasz start, czyli kategorii bez licencji zaplanowany był dość
późno, bo o 15-ej, ale to nam pozwoliło na spokojne ogranięcie się. Już po objeździe trasy wyglądałem jak świnka pigi, co nie zmienia faktu, że było fajnie.

środa, 3 kwietnia 2013

MDC-XC Bautzen

Jeśli ktoś z Was planował start w Bautzen w niemieckiej serii MDC-XC to może śmiało planować dalej. Dziś otrzymałem widomość od zawodnika, który mieszka w Bauzten i przygotowuje trasę. W wolnym tłumaczeniu brzmi ona tak: " Wyścig się odbędzie, trasa jest oczyszczana ze śniegu traktorem, w razie pytan do usłyszenia w piątek". Miejmy nadzieję, że się ciut ociepli, bo takie są prognozy, ale niestety moja dysozycja uległa pogorszeniu przez lekką infekcję, nie jest najgorzej i myślę, że do niedzieli będzie lepiej. Gdyby ktoś miał pytania jestem pod telefonem, @, fb i GG :) Do zobaczenia w Budziszynie:)A tak bylo w Bauzten mniej więcej w 2011: