Z początkiem roku zima nas rozpieszczała, było parę ładniejszych dni, później było trochę dni przypominających bardziej jesienną słotę niż srogą zimę...A z końcem miesiąca mróz pokazał swoją siłę. Niestety z braku czasu, chęci, a przede wszystkim możliwości nie byłem ani razu na treningu na dworze. Jednak za to muszę szczerze powiedzieć, że moja motywacja zaskoczyła mnie samego. Względem roku poprzedniego spędziłem na trenażerze o 30% więcej czasu. Dodam jeszcze, że w połowie miesiąca miałem lekka infekcję, ale bez problemu mogłem kontynuować jazdę. Ktoś się nie raz pyta jak mogę tyle jeździć w domu.? Czasami jeżdżę bez jakichkolwiek motywatorów- muzyki, filmów. Jednakże najczęściej towarzyszą mi Puchary Świata MTB XC...Jest na co patrzeć...
W sumie nie spodziewam się jakiegoś mega przyrostu formy, jeżdżę na rolce ponieważ jakaś wewnętrzna siła mnie do tego pcha...Po prostu jeżdżę bo lubię, nawet w domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.