Roztrenowania czas to fajny okres, gdzie nie wazny jest czas treningu, dystans, czy tętno! Po prostu luźna jazda przed siebie i czerpanie z tego przyjemności!...W październiku pogoda była tak świetna, że jeszcze udało mi się zaliczyć dwa starty, natomiast pierwszy weekend listopada zwalił mnie z nóg. Na zdjęciu widać 16.8 'C w cieniu, w lesie. Takiej pogody nie można było przegapić i 1 listopada wraz z żoną i sąsiadem Hubertem wybraliśmy się na przejażdżkę. Od jakiegoś czasu moja druga połowa miarę daje radę, tzn, jej nogi pozwalają na dłuższe jazdy, trenningi. To cieczy, a w szczególności Kasię, ponieważ dla niej jazda na rowerze jest również ważna jak i dla mnie. ( ci co znają nas bliżej wiedzą o co chodzi).Zaliczyliśmy wspólnie stare ścieżki....Zielony Las- Łaz- Kunice. Trasy te sa dla mnie esencją MTB w okolicy i z ochotą na nie powracam. W niedziele też sie nie nudziliśmy i wspólnie z Igorem eksplorowaliśmy Zielony Las i Łaz. Wybraliśmy Łaz przede wszystkim dlatego, że Zielony Las, a w szczególnności dojazd do wieży jest mocno oblegany w takie dni przez niedzielnych spacerowiczów, szczególnie, że niedawno otwarto "Plac Rekreacji", czyli tzw. siłownię. Natmiast na łazowskich ścieżkach był luz....A tak na marginesie byliśmy w Łazowie z Igorem po raz pierwszy. Świetnie się obserwuje swoją pociechę, gdy dosłownie z dnia na dzień robi postępy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.