Miejscówka jak i ekipa przygotowująca wyścig Górale na Start w Boguszowie Gorcach jest mi dobrze znana. Dwa lata pod rząd było tam mokro i wtedy nie jeździ się tam najłatwiej, a rok temu panował upał, który mi znów nie służy. W tym roku było ciepło, ale nie gorąco. Runda podobna do tej z przed roku z kilkoma modyfikacjami. W sumie nigdy jej nie za dobrze wspominałem, ale teraz poczułem flow na tej trasie.

I tak pokonałem trzy okrążenia, bo tuż przed końcem dogonił mnie zwycięzca, ale sędziowie nie puścili mnie dalej. Rywalizację ukończyłem na 8. miejscu, Kasia ponownie w Góralach zajęła 2. miejsce, a Igor poprawił swój wynik z przed roku zajmując 9. pozycję!
P.S.
Dwie edycje Górali na Start byly również Pucharem Polski w kategorii Masters, którą prowadzi XOUTED. I tu kolejny dowód na to, że warto być upartym i jeździć cross-country, bo zaledwie po dwóch wyścigach zajmuję 12. miejsce. Oczywiście nie utrzymam tej pozycji z racji dość odległych miejscówek kolejnych wyścigów wchodzących w skład pucharu, ale jest to dowód, że można by powalczyć spokojnie o wyższą lokatę startując w co najmniej sześciu z ośmiu edycji. Kto wie, może w przyszłym sezonie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.