Rok temu odpuściłem sobie podsumowanie sezonu, natomiast dziś będzie to raczej bilans minionego roku. Dla większości z nas był on inny niż pozostałe, a dla mnie w szczególności!!! Był to rok zmian i wyzwań dla mnie. Zaczęło się od przeciwności- zakaz wjazdu do lasu z powodu szalejącego ASF. Treningi trzeba było robić w ukryciu i z wyłączeniem stałych, utartych szlaków by nie napotkać straży leśnej... Kolejne przeciwieństwo jakie napotkało kolarzy i nie tylko w tym roku to wirus, którego nazwy nikomu nie trzeba przytaczać.