fot. Bartosz Bober Fotografia |
Trasę wraz z Tedzikiem objechaliśmy tydzień wcześniej, co dało mi i mojemu przyjacielowi, a zarazem rywalowi jakąś tam pewność siebie jeśli chodzi o znajomość trasy.
Na miejsce dotarliśmy na 2 h przed startem, gdzie zastaliśmy perfekcyjnie przygotowaną trasę oraz ścigających się zawodników z młodszych kategorii. W biurze zawodów obyło się bez tłumów, a pan sędzia, którego kojarzę z wyścigów na Dolnym Śląsku, miło mnie zaskoczył mówiąc, że mnie pamięta ale z innej kategorii wagowej:)☺