Wyścigiem w Czeskiej Kamienicy zakończyłem sezon na ściganie w stylu #bądźupartyjedźcrosscountry. Ostatnia edycja Peklo Severu - závody horských kol to tradycyjnie wyścig o Puchar Burmistrza, gdzie rundę znam bardzo dobrze i aż trudno mi uwierzyć, że był to mój już 10 sezon u południowych sąsiadów. Właśnie tu w Czeskiej Kamienicy zacząłem przygodę z tym cyklem wyścigów, które po prostu mi najbardziej pasują. Szkoda tylko, że edycji XC jest tylko trzy- ale zawsze to coś.
Z miłą chęcią powrócę tam w przyszłym sezonie jak zawsze zmotywowany i głodny rywalizacji, by znów poczuć tę wyjątkową atmosferę- bo kibice nigdy tu nie zawodzą. Już nie mogę się doczekać walki z Tyranem, który mnie co roku sponiewiera oraz sprawdzić się na dobrze znanych rundach, które są idealnie wyważone, bo nie są zbyt łatwe, nie ma nudy, ale też nie jest tak, że walczę o przetrwanie na trasie.... 🚵♂️🔥 Wynik? Cóż znam swoje miejsce w peletonie, każdy ma swoje priorytety 😉 Ale właśnie o to chodzi – nie muszę wygrywać, żeby świetnie się bawić i ładować akumulatory sportową energią.






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.