Tak jak ostatnio pisałem dziś miałem startować w I edycji Grand Prix MTB Zielonej Góry. I tak też się odbyło. Na starcie pojawiła się niemal cała ekipa Żary MTB Team obok już znanych twarzy, które startują w naszych wyscigach. Po objeździe trasy stwierdziłem, że raczej ona mi nie leży. Pętla była dość długa jak na XC - 8 km, i dopiero gdzies po 4 km zaczynały się odcinki, które pasowały mojej osobie.
START! Jak zwykle poszedłem ostro do przodu. Przez chwile jechałem na III pozycji. Na początkowych kilometrach myślałem, że zdechnę. Dosyć płasko, kurz, spowodowały, że dusiłem sie po prostu. Ale gdy doszło do pierwszych singletracków ustabilizowało się wszystko. Parktycznie trzy okrążenia jechałem z tymi samymi przeciwnikami. Pokłon dla Pana na "metalowy" trekingu, który odpadł na przed ostatniej górce... I tak finishowałem ze Speedkiem, który na ostatnich metrach w piasku mnie pyknął o 2 sek.
I tak okazało się, że open byłem 4, a w elicie 2. Także tę ankietę po prawej można już zlikwidować:) Pudło i to na drugim stopniu:) A i nadmienić trzeba, że nasz TEAM w każdej kategorii miał pudło. A w samej elicie 4 osoby w pierwszej 10:)
Żary dają, dają...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.