poniedziałek, 7 lipca 2008

MTB Sprint- Szklarska Poręba

Niedziela –06.07.2008, start w drugim wyścigu Karkonosze Tour MTB, tym razem w sprinci MTB i wyścigu australijskim.
Start i meta usytuowane były pod wyciągiem. Piękna pogoda, nie za gorąco nie za zimno, w sam raz. Na linii startu zgromadziło się 39 zawodników, w tym najliczniej zgromadzona ekipa z Żar wraz z jedną zawodniczką Joanną, którą spiker bardzo sobie upodobał.

Punkt 11:00 ruszyliśmy na trasę. Start po trawiastym stoku, który mnie lekko przytkał, i potem do góry lolobrygidą. Bulin & Rogoś wywinęli łazana- Rogoś wpadł prawie do burzówki:P. Na „loli” tak mnie przytkało, że nie mogłem dojść Żmiję. Dopiero w połowie podjazdu miałem go w zasięgu. Gdy już byliśmy na drodzę do Michałowic na płaskich odcinkach doszli mnie: Żmija wraz z upadkowiczami: Bulinem i Rogosiem. Nie mogłem ich dojść, chociaż pociskałem z wszelakich zgromadzonych sił w swoich kończynach i płucach. Tak było do momentu gdy było płasko. Gdy zaczął się podjazd zacząłem odrabiać straty do Zmiji, natomiast Bulin i spółka byli nadal poza zasięgiem wzroku. W końcu gdy podjazd się nasilił skasowałem ucieczkę Zmiji zosawiając go w tyle i ujrzałem przed sobą trzy koszulki teamowe. Byli to: Bulin, Rogoś, Pająk. W międzyczasie skasowałem 3 kolesi przede mną i parłem do przodu. Teamowych juniorów doszedłem na jednym z najbardziej kamienistych podjazdów, jednak kosztowało mnie to sporo sił. Skręcając na lolobrygidę w dół puściłem Pająka, wiem, że lubi pociskać na zjazdach ( co zaowocowało późniejszą jego glebą). Na finiszowej pętli, redukując bieg łańcuch coś zaszwankował i w tym momencie wyprzedził mnie Bulin. Więc z klubu byłem 5 na mecie.

W sumie byłem 18 open, co przy bardzo mocnej pierwszej 10 można uznać za dobry. Poza tym w końcu nawiązałem walkę z juniorami, którzy ostatnimi czasy mnie masakrowaliJ



Wyścig autrsalijski: startowałem w 3 grupie, ale niestety nie awansowałem do półfinału. Na 2 rundzie odjęło mi już moc. Do ćwierć finał awansowalii: Bulin, Szeker i Kiełbik. Do finału doszedł jedynie jedynie Kiełbik zajmując piękne 9 miejsce. Klase pokazał Formix, na ostatniej rundzie wprost wystrzelił jak rakieta deklasując drugiego zawodnika- Alebrta Fokta.



Super impreza, tym bardziej, że jak zwykle mogłem miło spędzić czas z moją kochaną rodzinką, która mi dopingowała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.