Nie będę się rozpisywał, na temat jak dojechaliśmy, ile czasu tam jechałem itp. Po prostu gdy wszedłem na teren miasteczka Pucharu Świata wyścig elity kobiet juz trwał, a dobiegająca wrzawa z lasu przyprawiła mnie po prostu o ciary na cały ciele!
Od razu udaliśmy się na trasę, która przypominała swoim podłożem Szczawno Zdrój. Nie było zbytnio kamieni, skał, jedynie sztucznie zbudowane przeszkody z materiału skalnego. Jednak podjazdy, które zawodnicy mięli do pokonania były bardzo sztywne!
Trasa była świetnie rozłożona, ponieważ wcale nie trzeba było iść gdzieś daleko by podziwiać najlepszych z najlepszych w akcji. Stojąc w jednym miejscu można było obesrwować jadących kolarzy wpierw na podjeździe a następnie za chwilę na zjeździe.
Po zakończeniu rywalizacji kobiet, którą wygrała Catharine Pendrel, której udało się pokonać dominującą ostatnio Julie Bresset. Tuż za nimi przyjechała moja jedna z ulubuinych zawodniczek: Irina Kalentieva, a następnie wracająca do formy Gunn Rita Dahle. Nasza jedyna zawodniczka która startowała- Anna Szafraniec, która miała od nas myślę,że super doping była 29ta.
Po dekoracji kobiet udaliśmy się do "miasteczka" pucharowego, gdzie można było popatrzeć na najnowsze modele rowerów, sprzętu i przede wszystkim gwiazdy, które na co dzień widuje się jedynie w necie lub gazetach. Mnie oczywiście najbardzie interesował namiot SPECIALIZEDA:)
Jednak to na co czekaliśmy chyba najbardziej to wyścig elity mężczyzn. Moim faworytem był Czech, Jaroslav Kuhlavy jeżdżący w fabrycznym teamie SPECIALIZED.
Konie ruszyły punktualnie o 14:00. Gdy staliśmy na mostku przemknęli koło nas niczym stado rozpędzonych ogierów. Podmuch skojarzył mi się z falą uderzeniową bomby atomowej, dosłownie takowe odniosłem wrażenie i nie tylko chyba ja....
START! |
.
Gdy zawodnicy zrobili rundę rozbiegową, i tak jak przypuszczałem pierwszy na stadion wpadł Kuhlavy szybko pobiegliśmy do lasu by podziwiać ich w akcji....
Było kilka widowiskowych miejsc, np.: Gigantic Drop, AC DC czy Expert Climb! Kuhlavy prowadził, a za nim cały czas trwały roszady. To co mnie urzekłao to niesamowity doping, nie tylko czeskich zawodników.
GIGANTIC DROP! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.