wtorek, 24 czerwca 2014
Singiel po raz enty....
Raz w roku wypada zaliczyć krainę niekończących się ścieżek- Singltrek pod Smrkem. Czwartek- boże ciało, doskonale się ku temu nadaje, dzień wolny od pracy, chociaż tłumów nie było. Było szybko i agresywnie. Zaliczyliśmy dla mnie nowy - czarny odcinek- Hejnický hřeben o dlugości lekko ponad 10 km. Daje dużo frajdy w doł, ale gdy trzeba się wspinać też jest fajny. Łącznie 45 km...A potem na rozluźnienie 12 km z synem:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.