Tydzień temu pisałem, że wróce do Königshain i wróciłem. Musiałem zrobić to czym prędzej póki dzień jest dość długi. Pomimo, że pogoda w Żarach nie zapowiadała się rewelacyjnie, to możliwości internetu powodują. że można mniej więcej przewidzieć prognozę. Udało się....wraz z Miki Molem juz po 18 byliśmy w Rothenburgu skąd zaczynała się nasza ponad 60 km wyprawa. Jak zwykle mijaliśmy malownicze zakątki okolic Niesky....Im bliżej Königshainer Berge tym było ładniej. Zanim dojchaliśmy do właściwego podjazdu na Hochstein musieliśmy pokonać jeszcze jeden dość długi podjazd przed wioską. Nie będę sie rozpisywał jak było, wystarczy włączyć YT.
czwartek, 26 czerwca 2014
Königshainer Berge ponownie
Tydzień temu pisałem, że wróce do Königshain i wróciłem. Musiałem zrobić to czym prędzej póki dzień jest dość długi. Pomimo, że pogoda w Żarach nie zapowiadała się rewelacyjnie, to możliwości internetu powodują. że można mniej więcej przewidzieć prognozę. Udało się....wraz z Miki Molem juz po 18 byliśmy w Rothenburgu skąd zaczynała się nasza ponad 60 km wyprawa. Jak zwykle mijaliśmy malownicze zakątki okolic Niesky....Im bliżej Königshainer Berge tym było ładniej. Zanim dojchaliśmy do właściwego podjazdu na Hochstein musieliśmy pokonać jeszcze jeden dość długi podjazd przed wioską. Nie będę sie rozpisywał jak było, wystarczy włączyć YT.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.