poniedziałek, 31 października 2016
poniedziałek, 17 października 2016
Szosowe Mistrzostwa Świata
Wyścig elity mężczyzn z startu wspólnego kończył Mistrzostwa Świata w kolarstwie szosowym, które od zeszłego tygodnia odbywały się w Doha w Katarze. Dość egzotyczne miejsce, ale kolarze nie raz już się tam ścigali, bo pierwszy Tour of Quatar odbyl się w 2002.
Wyścig oglądałem z przerwami, a najlepszy skrót zamieściło same UCI na swoim kanale.
Wyścig oglądałem z przerwami, a najlepszy skrót zamieściło same UCI na swoim kanale.
wtorek, 4 października 2016
Peklo Severu # 7- Česká Kamenice.
Wyścig w Czeskiej Kamienicy był finałem czeskiego cyklu Piekła Pólnocy (Peklo Severu). Można by powiedzieć, że w tym sezonie ściganie praktycznie zacząłem i skończyłem w Czechach, równocześnie był to mój debiut jeśli chodzi o starty u naszych południowych sąsiadów.
Na sam wyścig wybrałem się z Tedzikiem, który podobnie jak ja skoncentrowany jest tylko i wyłącznie na imprezach cross-country, w imię zasady: bądź uparty, jedź cross-country.
Na miejsce przybyliśmy ze sporym zapasem czasu, co pozwoliło nam na spokojne zapoznanie się z rundą, która była dużo zmieniona względem tej wiosennej. Okrążenie było najkrótsze z rund na jakich się ścigałem w tym sezonie, bo tylko 1,7km, ale nie było nudy. To co mi się podoba w trasach z cyklu Peklo Severu, to to, że w 100% są naturalne, wykorzystujące potencjał terenu...a jest co wykorzystywać, bo to nie żadne kinder country tylko cross-country z prawdziwego zdarzenia, a najlepszym dowodem jest to, że w Kamienicy w latach 2004- 2005 odbyły się Puchary Czech, a rok później: Mistrzostwa Czech XCO, gdzie ścigali się m.in.: Jaroslav Kulhavý, Jan Škarnitzl, Ondřej Cink, Zdeněk Štybar. Oczywiście nasza runda była znacznie okrojona, ale nie zmienia to faktu, że była również wymagająca!
Na sam wyścig wybrałem się z Tedzikiem, który podobnie jak ja skoncentrowany jest tylko i wyłącznie na imprezach cross-country, w imię zasady: bądź uparty, jedź cross-country.
Na miejsce przybyliśmy ze sporym zapasem czasu, co pozwoliło nam na spokojne zapoznanie się z rundą, która była dużo zmieniona względem tej wiosennej. Okrążenie było najkrótsze z rund na jakich się ścigałem w tym sezonie, bo tylko 1,7km, ale nie było nudy. To co mi się podoba w trasach z cyklu Peklo Severu, to to, że w 100% są naturalne, wykorzystujące potencjał terenu...a jest co wykorzystywać, bo to nie żadne kinder country tylko cross-country z prawdziwego zdarzenia, a najlepszym dowodem jest to, że w Kamienicy w latach 2004- 2005 odbyły się Puchary Czech, a rok później: Mistrzostwa Czech XCO, gdzie ścigali się m.in.: Jaroslav Kulhavý, Jan Škarnitzl, Ondřej Cink, Zdeněk Štybar. Oczywiście nasza runda była znacznie okrojona, ale nie zmienia to faktu, że była również wymagająca!
Subskrybuj:
Posty (Atom)