środa, 9 listopada 2016

Pierwsze skoki przez płotki

W ostatnią niedzielę października udałem się wraz z żarskimi zapaleńcami sportów zimowych, czytaj- przełajowych na mój pierwszy w życiu wyścig w tej odmianie kolarstwa:12. Querfeldein in Radibor, który był jednocześnie trzecią rundą BIORACER Challenge 2016.
Przełaje, czyli cyklocross jest hybrydą, starszą od xc... kolarze ścigają się na pierwszy rzut oka na kolarzówkach, ale po terenie... Jaki to ma sens, skoro nie wszędzie da się wjechać z racji cieńszych opon, twardszych przełożeń? Wtedy trzeba błyskawicznie zeskoczyć z roweru i biec! Na trasach nie brakuje również sztucznych przeszkód w postaci płotków, schodów... Pełna definicja na wikipedii [LINK].
Pomimo, że bieganie nie jest moją silną stroną już zeszłej jesieni i zimy trenowałem wraz z kolegami na rundzie CX, którą sami sobie wytyczyliśmy w parku, w środku miasta. [film z ostatniego treningu]
Tej jesieni jest coraz więcej chętnych i nasze cykliczne spotkania mają już charakter ustawek, gdzie tempo niczym nie różni sie od tego na wyścigu.
Ale dość już tego wstępu, czas na relacje.
Na miejsce przyjechaliśmy  na trzy godziny przed startem, bo miejsce startu- wioseczka pod Bauzten, Radibor oddalone było zaledwie 100 km od domu więc nawet nie spiesząc się dojechaliśmy dość szybko. Na miejscu zastaliśmy sporą liczbę zawodników, którzy już mieli lub przygotowywali się do startu. Udaliśmy się do biura zawodów, które- UWAGA- zlokalizowane było w garażu u jednego z mieszkańców, bo start i meta miały miejsce w środku wioseczki, co dawało troszeczkę uroku temu wyścigowi.W Niemczech obowiązuje prosta zasada: rejestracja do tygodnia czasu przed imprezą- 10 euro, nie zgłosisz się- na miejscu płacisz 15 euro....Odebraliśmy numery i udaliśmy się ogarnąć by dokonać objazdu rundy. Spinałem się mniej niż przed XC, ponieważ CX jest mniej grawitacyjny niż cross-country, ale do końca nie byłem pewien co może mnie czekać na rundzie, w końcu impreza była z kalendarza Niemieckiego Związku Kolarskiego (Bund Deutscher Radfahrer e.V.).
Objazdu rundy dokonaliśmy w luce pomiędzy wyścigami, sędziowie  na rundzie nie mieli nic przeciwko, bo u nas różnie z tym bywa....
Bywałem już na paru wyścigach przełajowych jako kibic i mam jakieś tam rozeznanie i stwierdzam, że runda była po prostu fajna. Start- długa prosta po asfalcie, następnie skręt w lewo i sekcja z piaskownicą, potem trochę singli w lasku z podbiegiem, znów asfalcik i potem trochę płaskiego, łąka z ciasnymi nawrotami i gwóźdź programu podjazd ( w moim wykonaniu- podbieg) na nasyp kolejowy, gdzie po torach nie było śladu, ale były podkłady, po których poruszaliśmy się w ramach ćwiczenia równowagi, bo były ułożone na środku nasypu jeden za drugim, a po nich następował zjazd, dość stromy, ale bez tragedii, poradziliśmy sobie, następnie przejazd przez metę, gdzie rozstawione były płotki i należało je pokonać- techniką dowolną:)
I tak kończyła się runda. Na pierwszy ogień poszli chłopcy z elity: Marcin i Łukasz.Pogoda dopisała i można było lekko się ubrać. Udaliśmy się na trasę obserwować najpszych, bo nasz start był za ponad godzinę.
Jak się okazało w kategorii Hobby 18 + było dosyć sporo zawodników (39.), większość na rowerach przełajowych, tych na MTB ustawiono z tyłu. Wraz z Tedzikem wybraliśmy również końcową linię startu, po prostu bez spiny. Nasz start lekko się opóźniał, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia.
W końcu ruszyliśmy, przewidziany czas to 30 min ścigania- 4 rundy. Od razu poszedłem w trupa, start miałem bardzo mocny, ale nie udało mi się wyprzedzić za bardzo konkurentów. Tedzik podążał za mną. Po pierwszym kółku mnie wyprzedził i plan był jeden- utrzymać mu koło. Dobrze mi szło, do momentu gdzie zaliczyłem glebę na korzeniach, mój rywal, a zarazem przyjaciel odjechał. Był ciągle w zasięgu wzroku, ale niestety nogi były coraz słabsze,  a na sztywnych podjazdach brakowało mocy. Na mecie po 4 kółkach byłem 30. z minutą straty do Tedzika, a on zajął 28. pozycję.
Pierwsze doświadczenie zdobyte: przełaj jest bardziej dynamiczny, akcja dzieje się szybciej, a rower nie wybacza błędów, takie moje pierwsze spostrzeżenia. W tym tygodniu jedziemy na wyścig z kalendarza PZkol i będziemy mieli porównanie, czy nas tam chcą czy nie:)

Poniżej film z rundy w Radiborze:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.