Tak jak wspomniałem ścieżka ma swój początek w Stypułowie, ok. 30 minut jazdy autem od Żar. Ej, wait? Ale jak to? Rowerem nie można tam dojechać? Wpadnie wtedy na stravie więcej kilometrów! Nie, nie można, przynajmniej wg. mnie. Nie jestem samobójcą i nie poruszam się po krajówkach rowerem. Po to mam bagażnik na dachu w moim aucie by sobie tam podjechać i z punktu docelowego wystartować!
Więc ze Stypułowa przez Kożuchów ścieżka dociera do Nowej Soli. Tam musimy przebrnąć przez miasto ścieżkami, a następnie od Nowej Soli przez Otyń, most nad Odrą w Stanach, Lipiny, Lubięcin, Konotop docieramy do Kolska, gdzie osiągamy koniec ścieżki. Ścieżka kończy się w Sławocinie, dokładnie w miejscu, gdzie kończy się granica województwa lubuskiego.
to już jest koniec |
Łączną długość ścieżki jaką zanotował mój Garmin startując od Stypułowa to 55 km. Do mostu na Odrze w Stanach pokazało mi ok. 32 km. Jest to pierwsza ścieżka rowerowa w Polsce, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Wcześniej korzystałem tylko z dobrodziejstw u naszych zachodnich sąsiadów.
Atut projektu #kolejnarower to to, że nie jest łączona z ruchem pieszych, asfalt jak na razie jest w stanie idealnym, pobocze jest lekko przykoszone, po drodze mamy punkty, gdzie możemy odpocząć (chociaż ja to wolę taką traskę bez zatrzymywania zrobić, tzw. na raz) wraz z możliwością naprawy roweru.
No powiem Wam postarali się. Jedynym minusem, może być przejazd przez samą Nową Sól, stolicę powiatu, który obdarował nas tym rodzynkiem w regionie. Czytając na stronie projektu- Kolejna rower- całość inwestycji wyniosła 17,5 mln zł to przy koszcie rewitalizacji żarskiego parku, który kosztował tylko 10 baniek mniej, za łącznie 48 km asfaltu to jak za darmo!
Wracając jeszcze do samego przejazdu przez Nową Sól to jakość ścieżek rowerowych i ich płynności względem żarskich to level wyżej. W Żarach nic nie trzyma się kupy [opisywałem to tu: LINK], to ciągła zmiana pasa, kierunku ruchu i nagle kończące się ścieżki- takiego czegoś nie uświadczyłem w Nowej Soli. A sama trasa "Kolej na rower" ma swoje drogowskazy w mieście, więc nie da się zgubić!
prosto i jeszcze raz prosto- Kolej na rower |
Co prawda w powiecie żarskim mamy podobną trasę, bo szutrową Tuplice – Łęknica o długości ok. 22km z finałem na moście nad Nysą i zjazdem do Bad Muskau, to jej nawierzchnia już kilka lat temu nie był najlepszej jakości, to ta nowosolska trasa robi robotę.
most w Stanach |
Dla mnie jedynym mankamentem takich tras jest to, że niestety po prostu są nudne z racji tego, że praktycznie nie posiadają zakrętów, a największy procent nachylenia jaki odnotowałem to aż 3, niemniej jednak komfort podróży jest taki, że nie boimy się, że za sekundę możemy zostać potrąceni przez nadjeżdżający pojazd, ten argument niweluje wcześniejsze minusy. Dodatkowo, gdy poruszamy się z dobrą ekipą nudy nie ma!
Po prostu gdybym chciał pojeździć po zakrętach i lekkich górkach pojechałbym do sąsiednich Niemiec, na żabi szlak (Froschradweg) startując z Przewozu, który jest pięć razy dłuższy od tej dziś opisywanej trasy.
Podsumowując jeśli jesteś turystą lub po prostu cenisz sobie komfort jazdy w spokoju bez aut i nie lubisz narażać swojego życia - ta trasa jest dla Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.