Powoli już chyba staje się tradycją by w pierwsze dni maja zaliczyć wypad w góry. Korzystając z wolnego dnia od pracy jakim jest 1 maja tradycyjnie wybrałem się do Szklarskiej Poręby. Rodzinę zostawiłem w Dino Parku, a wraz z Tedzikiem, który towarzyszył mi wybraliśmy się w góry.
Okolice Jakuszyc |
Tam po spożyciu kilku batonów i uzupełnieniu płynów pomknęliśmy w dół drogą nr 10. Wyjechaliśmy na przeciw Izerskiej Hali, gdzie widok jest na prawdę zapierający dech w piersiach. Muszę dodać, że po drodze a w szczególności w kierunku Jakuszyc było multum turystów. Niestety mieliśmu w planach podjazd pod samolot, jednak odpuściliśmy sobie gdy zobaczyliśmy hałdy śniegu. Podjechaliśmy przez Polanę Jakuszycką, by następnie zaliczyć podjazd zielonym szlakiem w kierunku kopalni. Niestety nie obyło się bez pchania. Ostatni podjazd asfaltem był nie przejezdny. No i trzeba było nieść rower. Ogólnie nie było najgorzej. Końcówka trasy była najatrakcyjniejsza w kałuże oraz błoto. Izerski był do dziś spoczywa na moim rowerze, który zaraz doprowadzę do porządku. Podsumowując, świetna wycieczka, trening 60 km w takich warunkach to przyjemność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.