Galeria |
Trudność i dystans imprezy odpowiadała mi jak najbardziej ponieważ przez pięć dni robiłem zupełne nic. Po starcie ostrym który prowadził asfaltem jechało mi sie bardzo dobrze wśród najlepszych kolarzy woj. lubuskiego. Po sporym podjeździe udalo mi się nawet wyjść na czoło peletonu!
Jednak w "pierwszym" terenie za wioską Jemiołów lekko mnie przytkało i nie mogłem zupełnie kręcić, ale po chwili byłem już swój i zacząłem chwytać tempo. Wszyscy żarscy juniorzy byli już przede mną. Ale już miałem ich sylwetki w zasięgu wzroku. Najbardziej jednak- w sumie w zupełności- intereswali mnie rywale z M3. I tak jak zwykle bywa ciąłem się z Rafalem oraz Kamilem, który pocisnał z jednych podjazdów, zrobił przewagę i tym razem ja nie utrzymałem koła. W międzyczasie do walki wkroczył Mariusz z Ranta. Rafał odpadł, Mariusz ciągnął a Kamila już nie było prawie widać. Więc jedynym celem było jak najmniejsza strata do Kamila i pocisnąć na mecie być przed Mariuszem. Niestety trasa w zupełności do przejchania z blatu nie dawała możliwości by łatwo zgubić przeciwnika. Więc trzymałem koło przez końcowe kilometry i na ostatnim zjeździe zaatakowałem na zjeździe co dało mi 17 pozycje open i 8 w kat, M3 z czasem 00:49:33.
Ogólnie z wyścigu jestem zadowolony....więc nóżka kręci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.