O tym jak było nie trzeba pisać...Wystarczy obejrzeć film z mojej kierownicy. Czad, czad i jeszcze raz czad...Ale od początku.
Po ostatniej wizycie na Singlu stwierdziłem, że trzeba to miejsce odwiedzić jeszcze raz. Ponieważ byliśmy już lekko ujechani i czułem niedosyt. Przy okazji obiecałem mojej żonie, że zabiorę ją na super traskę...
Korzystając z wolnego weekendu i super pogody wybraśliśmy się z ekpią: Tedzik, Dragon, ja, żona, Igor oraz Kiełbik w osobnym transporcie na wypad...Na miejsce miał dojechać też Adam M. ex. klubowicz i tak też zrobił, po wczesniejszym uzgodnienu koordynat miejca spotkania.
Igor
Pierwszą rundę zrobiłem wraz z Igorem, który podróżował na siedzonku. Ktoś powie- stary oszalał...! Otóż nie. Ponieważ ostatnimi czasy Igor w drodze do przedszkola karze mi wybierać najtrudniejsze ścieżki w parku miejskim, gdzie dwa lata z rzędu miał miejsce wyścig dla dzieci i młodzieży po rozmowie z synem postanowiłem się z nim przejechać po trasie. Singiel ma to do siebie, że praktycznie jest równy, nie ma korzeni ani kamieni, które powodowałby dyskomfort podróży w foteliku. Jedynym mankamentem tej wyprawy były "hopki", ale na nich wytracałem prędkość by mocno nie podskakiwać wraz z moim super pasażerem. Ogólnie Igorowi się podobało. Mnie również...w szczególności podjazd asfaltowym przerywnikiem...I tak po ponad półtora godziny dotarliśmy spowrotem na parking. I wtedy.....ATAK!
Tedzik
Druga runda to miała być czysta adrenalina i fun z jazdy. Pięć osób, praktycznie koło w koło na krętej ścieżce...I tak też było, co widać na załączonym filmie. Co prawda nie posiadamy mega umiejętnści w skokach czy innych trickach, ale singiel daje niesamowite wrażenia z jazdy, upajanie się jednością : ja i rower, jednakże o sekundę spóźniony skręt może skończyć poza trasą...
Podsumowując można powiedzieć, że żeby przekonać się jaką frajdę z jazdy daje singiel, trzeba po prostu się tam wybrać... POLECAM!
Its very cool and awesome track.
OdpowiedzUsuńWish I can go here and taste the track
Regards from Bali
PAL