niedziela, 19 czerwca 2005

Family Cup- Mistrzostwa Dolnego Śląska

W niedziele 19 czerwca postanowiliśmy udać się na mistrzostwa regionu dolnośląsko - lubuskiego Kross Family Cup  . I może od początku . Pobudka o 5 rano, szybkie śniadanie , 5.40 zwarty i gotowy stoję przy "renatce"  Bartucha pod blokiem Krisa, 6.00 ruszamy w droge. Która była dość spokojna tylko jakiś frajer w Karpaczu nas bardzo zdenerwował wiec trochę go postraszyliśmy :) ( gościu wymiękł). 


Na miejscu byliśmy gdzieś ok. 8.15. Zaparkowaliśmy autko i od razu udaliśmy się do biura zawodów odebrać numery startowe. I tak jak się spodziewałem po rozglądnięciu sie zobaczyłem mojego znajomego z Jeleniej Góry. Po zameldowaniu się, poszliśmy sie przebrać i objechać trasę . I tak po pierwszej pęntli stwierdziłem, że trasa była dość sztywna , więc trzeba było zrobić coś  by nie mieć problemu zrzuceniem na 1 z przodu :) . Start mojej kategorii był zaplanowany na godzinę ok. 12.30. I tak do samego startu zajmowaliśmy się żartowaniem, dopingowaniem młodszych kategorii i jedzeniem zapiekanych ziemniaków :P.  W końcu nadszedł czas mojego startu .  Ustawiłem się na starcie w pierwszej linii bo w końcu przyjechałem z jednym celem - dać z siebie wszystko i może stanąć na pudle. Konkurencja była dość mocna bo przynajmniej 4 zawodników było przede mną na Bike Maratonach, a reszta bardzo blisko mnie . Wraz z moją kategorią startowali jeszcze weterani. No i się zaczęło , start był z trawy więc trzeba było mocno naciskać i było to dość meczące , wjechaliśmy na asfalt i od razu sztywny podjazd ok . 300 m, skręcamy w lewo. Teraz jedziemy ścieżką z wyrwami od wody i mijamy kamienie i korzenie przez ok 100 m , wjeżdżamy na wypłaszczenie tu można było trochę przycisnąć ale nie za długo bo po jakiś 300m mięliśmy kolejny podjazd tym razem po strasznie nierównej kostce , wiec starałem się jechać poboczem. Na pierwszy rzut oka wydawało się ze będzie meczący ale jednak prawie go nie poczułem. Później zaczynał się odcinek dosłownie dla mnie redukcja do przełożenia 2/ 5 i ogień tak koło 30 km .h . Dojeżdżam do zjazdu tutaj jechałem dość ostrożnie żeby nie złapać gumy. Potem mamy ostry zakręt o 90 stopni i sztywny podjazd na przełożeniu 1/2 , na którym najgorszy był mostek bo ciężko na niego się wjeżdżało. Następnie zostało kawałek wypłaszczenia z wąskim zakrętem i zaczynał się zjazd po łące agrawkami które były na prawdę trudne technicznie i trzeba było uważać żeby się nie wywrócić. I chyba najgorsze co było na trasie to podjazd pod mete po trawie który na prawdę był dobijająco wybijający z rytmu. Wszystko to pokonywałem 4 razy. I takim to sposobem dojechalem 4 w swojej kategorii co było dla mnie na prawdę nie małym sukcesem. Specjalne podziękowania dla Arka który mnie wspierał mentalnie i duchowo :) no i oczywiście dla całej ekipy która mi tam kibicowała. Chwile później mieliśmy start kategorii seniorzy i orlicy. W nich właśnie startował cała moja ekipa. I tak w kat. Orlicy wygrał nasz znajomy z Jeleniej Góry  Neon  , a pierwszy z naszych z tej kategori był Arek , który zajął 4 miejsce :) , W kat. Seniorzy najlepiej pojechał Kris który był 6 :) i zaraz zanim na metę wjechał Bartek :) . Można powiedzieć, że wyścig i samą imprezę można zaliczyć do udanych. Było na prawdę fajnie i myślę , że na drugi rok znów tam pojedziemy . A teraz czekam do sierpnia bo być może pojadę na Mistrzostwa Polski :) bo w końcu się załapałem tak jak Kris i Arek :).
 Wyniki:
Kategoria Junior - Szeker 4 miejsce- 5 okrążeń
Kategoria Orlik- Kiełbik 4 miejsce- 7 okrążeń
Kategoria Senior- Kris 6 miejsce- 7 okrążeń
                           Bartek 7 miejsce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.