Gdzieś w lesie:) |
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Lany poniedziałek- na MTB
Korzystając z miarę dobrej pogody postanowiłem się przejechać trochę w lesie.Tak wyszło, że przy okazji te same plany mieli: Tedzik, Kiełbik, Masło, Żółty i Dragon, któremu użyczyłem Kross'a:) Spotkaliśmy się w Olbrachtowie na zajezdni o 11:00 i maratonowymi odcinkami pomknęliśmy przed siebie. Zaliczyliśmy odcinki koło Mirostowic Dln. i Górnych, Sinej i przez Zielony Las wróciliśmy do Żar. Dragon pechowiec urwał w pożyczonym ode mnie Krosie hak...
Pogoda była taka, iż w niektórych miejscach się gotowałem, a w pewnych momentach było zimno, czyli tzw. h%^ go wie. Rower spisywał się dobrze, ja również. Po ponad 2 h jazdy i 40 km w terenie nie czułem się zbytnio zmęczony, chodzi tu przede wszystkim o zmianę roweru z szosowego na MTB. Ogólnie miałem bardzo fajne odczucia co do treningu, inni może mniej fajne, ale najważniejsze, że czułem przyjemność z jazdy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.