|
pierwszy zjazd |
Właśnie do takich wyścigów i tras chce się wracać! Dlatego podobnie jak rok temu wybrałem się na
Puchar Środkowych Niemiec do Sebnitz, leżących na północnym krańcu
Saskiej Szwajcarii. Jest to przepiękna miejscówka na pograniczu Czech i Niemiec, która już w zeszłym roku mnie urzekła...
Na miejsce wybraliśmy się z rodzinką oraz Mathew i Tedzikiem. W drugim aucie podążał skład Pihulaków, ale niestety z przyczyn technicznych Zdzisław musiał zawrócić. Na miejscu mięliśmy się spotkać z Łukaszem. Do celu do Skiheim gdzie zlokalizowany był start dotarliśmy kwadrans po 9. Szybka rejestracja w biurze zawodów i po chwili ogarnięcia się byliśmy objechać rundę...
Muszę przyznać, że runda tym razem wydawała mi się o wiele łatwiejsza, a mały uskok na którym w zeszłym roku schodziłem jakoś się wypłaszczył:) Ogólnie wszystkie zjazdy jakoś złagodniały. Podejrzewam, że nawet gdyby był czas to i bym pokonał ściankę w kamieniołomie...