|
Tedzik |
Nie mogąc oprzeć się chęci treningu na dworze, strasznie napalony wybrałem się na szosę w niedzielne przedpołudnie z Tedzikiem, który z początku nie chętnie przystawał na moją propozycję. Warunki nie były zbyt sprzyjające, bo ok. +1'C, ale po chwili aklimatyzacji przywykłem do warunków, które na co dzień nie są mi obce. Udało nam się wykręcić lekko ponad 2 h na dobrze znanych nam trasach, za którymi lekko się stęskniliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.