niedziela, 1 marca 2009
Trening- podsumowanie lutego.
Cieszy mnie fakt, że w lutym wykonałem 100% zaplanowanego treningu. Udało mi się nawet wystartować w wyścigu o czym pisałem wcześniej. Oby starczyło sił i czasu na marcowe treningi.
czwartek, 26 lutego 2009
A jednak będzie...Grand Prix
Jak donosi "Gazeta" Grand Prix MTB Zielonej Góry 2009 jednak się odbędzie. Cieszy mnie to, bo podobnie jak rok temu będą to priorytetowe wyścigi dla mnie..
poniedziałek, 23 lutego 2009
Sulechów Winter Edition 2009
Sezon już po raz trzeci rozpoczyna Sulechów wyścigiem zimowym. Przypomnę, że rok temu wyścig z nazwy był tylko zimowy, a tym razem był na prawdę zimowo. Śnieg, Śnieg i jeszcze raz Śnieg. No i o to w tym chodziło. Od razu nastawiłem się na dobrą zabawę i właśnie tak było.
Na start wybrałem się z Bartuchem i Jurasem, czyli dawną ekipą- czyli back to the roots. Podobnie jak rok temu wystartowałem na „zimówce”, a bardziej rowerem, którym na co dzień dojeżdżam do pracy- prawie wierną kopią s-worksa M5. Pamiętając gleby z 2006 roku postanowiłem nie jechać w butach/pedałach SPD. Wybrałem tradycyjne rozwiązanie.
Start- od początku ogień. Jedynie czego nie lubię w trasach sulechowskich to dojazdu do pętli...Ale cóż nie ma idealnych tras- nawet w Żarach... Na dojeździe do pętli czub ostro poszedł do przodu a ja jak zwykle zamykałem stawkę. Na jednej z prostych przednia opona wyrzuciła mnie w pole i takim sposobem Bartuch mnie wyprzedził. Resztę chłopaków widziałem przed sobą a po chwili minąłem Kiełbika, który stał na poboczu. Okazało się, że pękła mu sztyca... Podobnie jak ja startował na „zimówce”. Ja natomiast miałem problemy z oponami i tylną przerzutką z grupy deore, która mimowolnie zmieniała sobie biegi. Ale cóż, nie mogę zrzucać winy na sprzęt, ponieważ świadomie wybrałem gorszy rower. Po prostu wydaje mi się, że zabrakło mocy by dogonić czołówkę przede mną. Po drodze wykonałem jeszcze parę piruetów i dogoniłem Tofika na początku rundy. Wydaje mi się, że na zjazdach jeszcze jako tako się jechało, czy na lekkich podjazdach. Najgorzej jechało się po prostej. Przednie koło cały czas mi uciekało. Nie byłem sam w tej kwestii, bo poprzedzający mnie Tadziu w nowych barwach klubowych też wyczyniał ciekawe sztuczki przede mną. I tak parłem cały czas do przodu. Jakiś czas jechałem sam... Na końcówce pętli dogonił mnie Tofik z mojej ekipy Żary MTB Team i jechaliśmy razem. Na wysokości miejsca gdzie wyleciałem z drogi jadąc w przeciwną stronę zrobiłem to samo. Zaliczyłem piękny wjazd na pole. Tofik „zagrał” fair play i zaczekał na mnie i tak razem zdążaliśmy do mety.
Na mecie jak zwykle było sporo komentarzy i wrażeń z trasy.
Wyścig uważam za udany. Zająłem 3. miejsce w kategorii M3- MASTERS! Od tego sezonu będę reprezentował tę kategorię. Miejmy nadzieję, że to nie pierwsze i nie ostatnie pudło w tym sezonie. Jedynie open mogłem być wyżej te parę miejsc, teraz wiem na czym stoję, teraz tylko trzeba znaleźdź czas by realizować plany treningowe.
Jeszcze raz dzięki ekpie Sugro z kolejną udanę impreze.Sulechów Winter Edtion 2009 (3)
środa, 18 lutego 2009
Zimowa jazda
Zimowa jazda
Zimowa aura nie odstraszyła mnie od jazdy w lesie, wrecz przeciwnie- zachęciła. Zabawa i jeszcze raz zabawa na rowerze. Na podjazdach ciężko, ale z góry sama radość i o to w tym wszystkim chodzi- po prostu back to the roots- chasło przewodnie tego sezonu... W lesie towarzyszyli mi : Bulin i Marcinos.
LINK DO GALERII
Zimowa Jazda (1)
czwartek, 5 lutego 2009
sobota, 31 stycznia 2009
Trening- podsumowanie stycznia
Niestety, nie udało się wykonać planu treningowego na miesiąc styczeń. Z powodu lekkiej grypy wykonałem go w 83%...Być może w lutym uda się to nadrobić, ale wszystko zależy jak zwykle od obowiązków domowych, czy pracy.podsumowanie stycznia 2009 (3)
wtorek, 20 stycznia 2009
Dotacja
Na sezon 2009 mój klub otrzymał 18,350 zł dotacji z Urzędu Miasta. Jest to o ponad 35 %
więcej niż rok temu. Na najbliższym zebraniu będziemy debatować na co przeznaczymy
pieniążki. Muszę zaznaczyć, że ta dotacja jest tylko i wyłącznie zasługą Sekretarza klubu-
Pawła Fengiera, który przygotował wszystkie 'papiery'.
dotacja 2009 (0)
więcej niż rok temu. Na najbliższym zebraniu będziemy debatować na co przeznaczymy
pieniążki. Muszę zaznaczyć, że ta dotacja jest tylko i wyłącznie zasługą Sekretarza klubu-
Pawła Fengiera, który przygotował wszystkie 'papiery'.
dotacja 2009 (0)
wtorek, 2 grudnia 2008
Be or not to be? It's a question!
Pomimo tego, że sezon praktycznie się skończył, cały czas myślę o klubie, o jego przyszłej egzystencji i mojej prezesury.
Po sezonie 2008 jakoś w duchu stwierdziłem, że czar klubu prysł. Chodzi o to, że się wypaliłem, jako prezes czyli organizator całego tego zamieszania... Dlaczego? Nie wiem... Po prostu mam wrażenie jakbym robił coś utopijnego, nie mam wsparcia, a wszelkie próby zmobilizowania pozostałych członków jakoś nie wychodzą. Nasz klub jest stowarzyszeniem, a działalność stowarzyszenia opiera się na społecznej pracy jego członków, a niestety nie tylko zarządu.
Nie wiem, może po prostu od razu źle postąpiłem robiąc większość rzeczy sam. Do każdej najmniejszej pracy muszę namawiać lub przekonywać poważnymi argumentami słownymi.
Dziwi mnie obojętność ludzi na sprawy klubowe, być może ja mam tylko wizję, czegoś co po prostu nie może się spełnić?
Może nie chęć czynów dla klubu wynika z głęboko zakorzenionej nie chęci do pracy społecznej, co stwierdził mój dobry przyjaciel...Dobrze to wszystko ujęła Jaonna Fabisiak z fundacji "Świat na tak": "Słusznie mówi się, że najlepiej więzi społeczne buduje jakieś zadanie, jakiś cel społeczny. To dla członków Klubu jest bardzo ważne. Niepotrzebne są pieniądze. Bez pieniędzy można zrobić dużo. Natomiast jeśli nie postawimy zadań, jeśli nie będzie nas łączyła praca, to nie zbudujemy Klubu. Wierzcie mi. Nawet gdybyśmy mieli piękny lokal, pieniądze, komputer, telefon, a nie podejmiemy pracy i trudnego zadania – nie będzie Klubu. Klub będzie, jeśli będą wyzwania, praca i służba. A wtedy, w ślad za tym pójdzie lokal, pieniądze. Wygramy wszystko, jeśli połączy nas praca. Przegracie wszystko, jeśli pracy nie będzie, a będziecie szukali tego, co podobno szczęścia nie daje". I tak właśnie się chyba stało... Przyszły pieniądze, a pracy nie było i jak dla mnie wszystko legło w gruzach.
Szkoda mi jedynie tego co zrobiłem wspólnie z klubem. Bo skłamię jeśli powiem, że cały klub to moja zasługa.... Nie, to co osiągnęliśmy wspólnie... Ja tylko stałem jakieś 6 lat na czele tego wszystkiego. Można powiedzieć, że jako amatorska grupa jesteśmy bardzo dobrze rozpoznawalni medialnie.
To czy pozostanę w klubie, czy po prostu przyjmę postawę bierną zależy od samych klubowiczów... Ale kiedy podejmę decyzję...sam nie wiem. Mam pomysł na własny strój... Startów w przyszłym sezonie będzie bardzo mało, jak nie w ogóle.. Nie będzie Grand Prix MTB Zielonej Góry, no i XC w Żarach bo mowa o angażowaniu dotyczyła głownie naszych wyścigów. A i praca zawodowa oraz ojcostwo powoduje , że czasu na rower mam bardzo mało.
Po sezonie 2008 jakoś w duchu stwierdziłem, że czar klubu prysł. Chodzi o to, że się wypaliłem, jako prezes czyli organizator całego tego zamieszania... Dlaczego? Nie wiem... Po prostu mam wrażenie jakbym robił coś utopijnego, nie mam wsparcia, a wszelkie próby zmobilizowania pozostałych członków jakoś nie wychodzą. Nasz klub jest stowarzyszeniem, a działalność stowarzyszenia opiera się na społecznej pracy jego członków, a niestety nie tylko zarządu.
Nie wiem, może po prostu od razu źle postąpiłem robiąc większość rzeczy sam. Do każdej najmniejszej pracy muszę namawiać lub przekonywać poważnymi argumentami słownymi.
Dziwi mnie obojętność ludzi na sprawy klubowe, być może ja mam tylko wizję, czegoś co po prostu nie może się spełnić?
Może nie chęć czynów dla klubu wynika z głęboko zakorzenionej nie chęci do pracy społecznej, co stwierdził mój dobry przyjaciel...Dobrze to wszystko ujęła Jaonna Fabisiak z fundacji "Świat na tak": "Słusznie mówi się, że najlepiej więzi społeczne buduje jakieś zadanie, jakiś cel społeczny. To dla członków Klubu jest bardzo ważne. Niepotrzebne są pieniądze. Bez pieniędzy można zrobić dużo. Natomiast jeśli nie postawimy zadań, jeśli nie będzie nas łączyła praca, to nie zbudujemy Klubu. Wierzcie mi. Nawet gdybyśmy mieli piękny lokal, pieniądze, komputer, telefon, a nie podejmiemy pracy i trudnego zadania – nie będzie Klubu. Klub będzie, jeśli będą wyzwania, praca i służba. A wtedy, w ślad za tym pójdzie lokal, pieniądze. Wygramy wszystko, jeśli połączy nas praca. Przegracie wszystko, jeśli pracy nie będzie, a będziecie szukali tego, co podobno szczęścia nie daje". I tak właśnie się chyba stało... Przyszły pieniądze, a pracy nie było i jak dla mnie wszystko legło w gruzach.
Szkoda mi jedynie tego co zrobiłem wspólnie z klubem. Bo skłamię jeśli powiem, że cały klub to moja zasługa.... Nie, to co osiągnęliśmy wspólnie... Ja tylko stałem jakieś 6 lat na czele tego wszystkiego. Można powiedzieć, że jako amatorska grupa jesteśmy bardzo dobrze rozpoznawalni medialnie.
To czy pozostanę w klubie, czy po prostu przyjmę postawę bierną zależy od samych klubowiczów... Ale kiedy podejmę decyzję...sam nie wiem. Mam pomysł na własny strój... Startów w przyszłym sezonie będzie bardzo mało, jak nie w ogóle.. Nie będzie Grand Prix MTB Zielonej Góry, no i XC w Żarach bo mowa o angażowaniu dotyczyła głownie naszych wyścigów. A i praca zawodowa oraz ojcostwo powoduje , że czasu na rower mam bardzo mało.
piątek, 28 listopada 2008
Zakończenie sezonu 2008- Faraon.
Dnia 21 listopada w żarskim Faraonie odbyło się spotkanie ze sponsorami, na którym wręczone zostały nagrody dla wszystkich sponsorów, osób które wspierały działalność klubu w sezonie 2008. Sponsorzy nie zapomnieli o nas wręczając nagrody za osiągnięcia w sporcie jak i dla tych którzy działali dla klubu. Moją osobę docenił Pan Edward Skobelski, były starosta, który od początku wspomaga nasz klub. Pan prezes otrzymal honorowe czlonkowstwo naszego klubu.
poniedziałek, 10 listopada 2008
Podsumowanie sezonu 2008- mojego klubu
Sezon 2008 był dla Klubu Kolarstwa Górskiego Żary MTB Team wyjątkowo pracowity i obfitujący w wiele sukcesów. Żarski klub ścigał się w imprezach zagranicznych, krajowych oraz regionalnych zarówno w maratonach jak i w wyścigach „cross country”. Zawodnicy reprezentowali klub przez 8 miesięcy na 52 imprezach rowerowych, zaczynając 24 lutego w Sulechowie, a kończąc 25 października w Poznaniu. Team zakończył sezon mając na koncie 361 startów wszystkich klubowiczów.
Najlepszymi wynikami może się pochwalić rodzina Pihulaków. Lider- Łukasz Pihulak to zwycięzca m.in. klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton – kategoria junior, dystans mega, 2 miejsce w kat. Junior - Salzkammergut Trophy- Austria. Wystartował w 30 wyścigach z czego wygrał 13, 7 razy był 2, raz 3. Młodszy brat- Mateusz (12 lat) zajął 3 miejsce w kategorii junior klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton na dystansie mini, a tata- Zdzisław to 3 zawodnik klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton w kategorii M4( 41-50 lat).
Dobre wyniki klubu to nie tylko rodzina Pihulaków. Wojciech Bochenek- drugi najlepszy junior stanął 7 razy na najwyższym stopniu podium. W kategorii junior w regionalnym cyklu Grand Prix MTB Zielonej Góry zajął 1 miejsce w kategorii junior w klasyfikacji generalnej. Ponadto żarscy juniorzy zdominowali tą imprezę w generalce: Michał JĘDRZEJCZAK - 2 miejsce, Marcin ROGOWSKI - 3 miejsce. Mateusz WIELGO - 4 miejsce, Damian RECZUCH - 6 miejsce. Jedyna kobieta w klubie- Joanna Nadborska w tym cyklu zajęła 2. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz wygrała w najstarszym polskim maratonie MTB odbywającym się podczas XIII Bike Festival na dystansie picollo. W rywalizacji starszych zawodników świetną dyspozycją dysponował Arkadiusz Kiełbasa, który był 5 w klasyfikacji generalnej Grand Prix MTB Zielonej Góry w kategorii elita. Krzysztof Woliński –w tej kategorii był 7, a Jacek Żminkowski 10. W mastersach Tomasz Makowski był 9. w generalce, a w Mistrzostwach Polski Strażaków w Maratonie MTB został v-ce Mistrzem Polski.
Do najważniejszych sukcesów drużynowych można zaliczyć: I miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix MTB Zielonej Góry oraz V miejsce drużynowo w klasyfikacji generalnej Skandia MTB Maraton.
Warto również wspomnieć o wyścigach organizowanych przez klub. W tym sezonie, podobnie jak rok temu odbyły się 4 imprezy. Wyścig organizowany w Łaz pod żarami był identyczny w kwietniu jak i w październiku tak aby każdy mógł porównać swoje wyniki. Najcięższą próbą okazał się jak zwykle wyścig w Zielonym Lesie. Edycja sierpniowa ze względu na trasę i warunki pogodowe na pewno przejdzie do historii. Na starcie każdej edycji stawało regularnie ponad 70 zawodników, w tym takie sławy polskiego kolarstwa górskiego i przełajowego jak Piotr Formicki czy Marek Konwa.
Jako prezes klubu uważam mijający sezon za bardzo udany, w którym większość z nas poprawiała swoje wyniki poprzez ciężkie treningi, w końcu sam Marco Pantani powiedział, że : Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem. Dziękujemy wszystkim, sympatykom, sponsorom i kibicom, za zaangażowanie i pomoc rozwijaniu naszego klubu i miłości do tego pięknego sportu.
Najlepszymi wynikami może się pochwalić rodzina Pihulaków. Lider- Łukasz Pihulak to zwycięzca m.in. klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton – kategoria junior, dystans mega, 2 miejsce w kat. Junior - Salzkammergut Trophy- Austria. Wystartował w 30 wyścigach z czego wygrał 13, 7 razy był 2, raz 3. Młodszy brat- Mateusz (12 lat) zajął 3 miejsce w kategorii junior klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton na dystansie mini, a tata- Zdzisław to 3 zawodnik klasyfikacji generalnej Powerade MTB Maraton w kategorii M4( 41-50 lat).
Dobre wyniki klubu to nie tylko rodzina Pihulaków. Wojciech Bochenek- drugi najlepszy junior stanął 7 razy na najwyższym stopniu podium. W kategorii junior w regionalnym cyklu Grand Prix MTB Zielonej Góry zajął 1 miejsce w kategorii junior w klasyfikacji generalnej. Ponadto żarscy juniorzy zdominowali tą imprezę w generalce: Michał JĘDRZEJCZAK - 2 miejsce, Marcin ROGOWSKI - 3 miejsce. Mateusz WIELGO - 4 miejsce, Damian RECZUCH - 6 miejsce. Jedyna kobieta w klubie- Joanna Nadborska w tym cyklu zajęła 2. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz wygrała w najstarszym polskim maratonie MTB odbywającym się podczas XIII Bike Festival na dystansie picollo. W rywalizacji starszych zawodników świetną dyspozycją dysponował Arkadiusz Kiełbasa, który był 5 w klasyfikacji generalnej Grand Prix MTB Zielonej Góry w kategorii elita. Krzysztof Woliński –w tej kategorii był 7, a Jacek Żminkowski 10. W mastersach Tomasz Makowski był 9. w generalce, a w Mistrzostwach Polski Strażaków w Maratonie MTB został v-ce Mistrzem Polski.
Do najważniejszych sukcesów drużynowych można zaliczyć: I miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix MTB Zielonej Góry oraz V miejsce drużynowo w klasyfikacji generalnej Skandia MTB Maraton.
Warto również wspomnieć o wyścigach organizowanych przez klub. W tym sezonie, podobnie jak rok temu odbyły się 4 imprezy. Wyścig organizowany w Łaz pod żarami był identyczny w kwietniu jak i w październiku tak aby każdy mógł porównać swoje wyniki. Najcięższą próbą okazał się jak zwykle wyścig w Zielonym Lesie. Edycja sierpniowa ze względu na trasę i warunki pogodowe na pewno przejdzie do historii. Na starcie każdej edycji stawało regularnie ponad 70 zawodników, w tym takie sławy polskiego kolarstwa górskiego i przełajowego jak Piotr Formicki czy Marek Konwa.
Jako prezes klubu uważam mijający sezon za bardzo udany, w którym większość z nas poprawiała swoje wyniki poprzez ciężkie treningi, w końcu sam Marco Pantani powiedział, że : Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem. Dziękujemy wszystkim, sympatykom, sponsorom i kibicom, za zaangażowanie i pomoc rozwijaniu naszego klubu i miłości do tego pięknego sportu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)