Tak na prawdę nie startowałem nigdy w środku tygodnia. A stało się tak za sprawą wolnego dnia od pracy z okazji święta...Wybraliśmy się do Świdnicy ( tej koło Wałbrzycha) korzystając z zaproszenia Piotra Sułka z Boplight Aminostar Świdnica. Wyścig rozgrywany był na obrzeżach miasta, przy zalewie Witoszówka, który okazał się bardzo urokliwym miejscem. Kolejnym "za" by przyjechać do Świdnicy na ściganie była kategoria dla najmłodszych dzieci.
Igor przed startem
Mój start był zaplanowany na ok. 13:00. Mogłem spokojnie objechać rundę i zapoznać się z trasą. Ktoś na Facebook'u napisał, że będzie to Tour de Łąka, ale na szczęście nie miał racji. Fakt, że trasa była w 99,9% trawiasta, nie oznaczało, że będzie łatwo. Na trasie nie brakowało podjazdów, zjazdów, krętych nawrotów i znalał się nawet jeden DROP.
Moją kategorię OPEN 18+ ( bez licencji) puszczono z zawodnikami: elita, masters, masters I i junior. Było ciekawie lecz nie tłoczno. Po rundzie rozbiegowej byłem przed ostatni, ale nie martwiłem się tym ponieważ tuż po szybkim płaskim odcinku znalazło się parę podjazdów na których stado się przerzedziło! I tak z rundy na rundę moi przeciwnicy odpadali. Nie ważne było z której kategorii, ale ważne było, że kolejny zawodnik nie wytrzymywał trudów trasy. Runda była bardzo krótka: 2,2 km, ale zarówno widowiskowa. W końcu gdzieś na 4 rundzie jechałem już swoje depcząc po piętach jednemu zawodnikowi z kat. OPEN. Na jednym z najdłuższych podjazdów udało mi się go dojść na przed ostatniej rundzie, jednak na jednej z dwóch ścianek dublujący mnie Piotr Sułek spowodował, że zatrzymałem się i puściłem go jako szybszego, co natomiast spowodowało, że mój konkurent mi odjechał na parę metrów i nie byłem w stanie juz tego zniwelować. Ogólnie wyścig uważam za bardzo udany.
Kris na trasie
Niemniej emocji, a nawet większe dostarczył nam start Igora. Był to pierwszy jego start w jego kategorii bez bocznych kółek. Igor rywalizował ze swoim rówieśnikiem z którym miał juz przyjemność ścigać się na Góralach na Start. W wyścigu dzieci do 5 lat wzięło udział łącznie: 5 chłopców i 2 dziewczynki. Najmłodsi mięli do pokonania rundę, która wcześniej służyła jako runda rozbiegowa starszym kategoriom. Po starcie było lekko pod górkę, ale za zakrętem pomimo nachylenia w dół utrudnieniem były nierówności. Igor od startu prowadził. Rywalizacja była na prawdę emocjonująca, bo jego rywal był tuż za nim. Tuż po nawrocie do mety Igor wstał na pedała i mocno dokręcił zdobywając pierwsze miejsce.
Muszę przyznać, że te ściganie dzieci wzbudza na prawdę wiele emocji, nie tylko u mnie czu u Kasi, ale wśród innych kibiców również.
Igor był z siebie bardzo zadowolony...a ja dodam, że wspólne "treningi" zaowocowały i wraz z Kasią byliśmy bardzo dumnie z Igora, że sobie tak świetnie poradził na trasie. Oczywiście gdyby zajął inne miejsce odczucia były by podobne, ale przy zwycięstwie radość jest szczególna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.