Minęło raptem dwa tygodnie, a ja znów wraz z ekipą pojawiliśmy się na Singlu. Tym razem było aż 14 osób, łącznie z dziećmi. Podzieliliśmy się na grupy i ruszyliśmy. Grupa bardziej zaawansowanych była liczniejsza, chociaż niektórzy byli na singlu po raz pierwszy. Napiszę tylko tyle, że pomimo, że byłem tam już szósty raz, wszystkich wrażeń doznaje się na nowo. Łącznie przejechałem ponad 40 km.
"Nie jest sztuką wygrywać, kiedy jest się silnym,ale wtedy, gdy pokonuje się ograniczenia i przezwycięża ból” - Andrzej Zając
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Singltrek pod Smrkem part 3.
Minęło raptem dwa tygodnie, a ja znów wraz z ekipą pojawiliśmy się na Singlu. Tym razem było aż 14 osób, łącznie z dziećmi. Podzieliliśmy się na grupy i ruszyliśmy. Grupa bardziej zaawansowanych była liczniejsza, chociaż niektórzy byli na singlu po raz pierwszy. Napiszę tylko tyle, że pomimo, że byłem tam już szósty raz, wszystkich wrażeń doznaje się na nowo. Łącznie przejechałem ponad 40 km.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.