sobota, 12 stycznia 2013

Trenażer


Trenażer
Dla wielu ludzi trenażer czy też rolka jest koniecznością, dla innych wolnym wyborem, gdy aura za oknem nie pozwala na trening. Inni zaś unikają go jak ognia. Coraz częstszą alternatywą jest spining, cieszący się popularnością w większych miastach. U mnie  w mieście o zapachu lasu, na zachodniej prowincji nikt jeszcze na to nie wpadł więc ujeżdżam "gumową lalę" 3-4 razy w tygodniu. A więc do rzeczy.
Często słyszę wśród znajomych o tym jak ciężko im wykonać trening powyżej 1 h na trenażerze. Większość napaleńców zakupuje sprzęt nie wiedząc, że aż tak łatwo nie jest. Ogół ludzi uważa trening w domu za nudny.
Można z tym walczyć, a samo pozytywne nastawienie na trening daje całkiem inne efekty. W pracy napalam się niesamowicie, że to właśnie będzie ten wielki dzień, DZIEŃ TRENINGU i to właśnie każdy dzień ciężko przepracowany da efekt przyjemności jazdy na rowerze w sezonie. Takie nastawienie daje mi motywację...bo przecież ten sam czas mógłbym spożytkować inaczej, np. siedząc w kapciach i pijąc browca przed TV...Ale to nie dla mnie.
Kolejną rzeczą by czas na rolce stał się naszym sprzymierzeńcem, jest wyłączenie stopera. Moja zasada polega na tym, że przez pierwszą godzinę jest on włączony, a po niej przełączam pulsometr na inną funkcje i dalej sobie jadę. Ważne by wszystko sobie przygotować: picie, jedzenie, a przed jazdą wysikać się, by nie schodzić z roweru.
W tym okresie przygotowawczym po raz pierwszy jeżdżę w domu ma szosówce, więc towarzyszą mi tym razem relacje z Tour de France, Giro, czy Vuelty. Na YouTube jest tego pełno...polecam też cyclingtorrents.nl. A wczoraj 3 h minęły niczym chwila, przy pięknym 18 etapie Tour de France 2011 z metą na Col du Galibier 2645 m npm. Jeśli złapiemy rytm, skupimy się... można się poczuć jakby jechało się razem z najlepszymi w peletonie, a piękne widoki przywołują nam wspomnienie wiosny i lata, a myślami jesteśmy tam gdzieś na trasie...I od tak minęło mi 3 h...Zdaję sobie sprawę, że te 3 h  nie są żadnym wyczynem i nie mam się tu zamiaru chwalić, ale być może kilku początkujących kolarzy amatorów znajdzie w powyższym tekście kilka ciekawych porad. Aha zapomniałbym dodać...Czas spędzony na rolce zaczynamy od krótkich treningów...30-40 min stopniowo go wydłużając...by się nie zatrzeć, ale na to był czas w grudniu.


7 komentarzy:

  1. Dzięki za bezcenne linki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze link ode mnie - niestety bez dźwięku: http://www.youtube.com/watch?v=nF_owBP6MtA

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, szacun za te 3h, ja nie mogę wysiedzieć więcej niż 70-80 min ale to wina siodełka bo tak się w pracy nakręcam że nie mogę wysiedzieć i już bym pokręcił a tu trochę ponad godzinkę i tyłek odmawia posłuszeństwa :/

    pozdrawiam i życzę wielu takich 3 godzinnych treningów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ale uwierz, że to nie jest jakiś mega wyczyn. Trzeba po prostu dobrze się zmotywować. Te 3 h robię dosyć rzadko , ale 2 h to u mnie standard. W razie pytań: info@kris-mtb.pl

      Usuń
    2. hej, u mnie jest taki problem że treningi robię po pracy wiec około 22:30 wsiadam i kręcę, po całym dniu te 80 min to max i jestem wykończony, mam parę pytań odezwę się na maila jak to nie będzie problem :)
      pozdrawiam

      Usuń
  4. Gdzie ja to postawię? Nie ma miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balkon będzie dobry, przynajmniej się nie spocisz:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Wkrótce pojawi się na blogu.