W tym roku pod choinką znalazłem: Termiczny bidon ELITE NANOGELITE i to w dwóch egzemplarzach o pojemności 500ml. Przy okazji wczorajszego treningu mogłem go przetestować.
Na pierwszy rzut oka bidon wygląda normalnie, jak zwyczajny bidon, przede wszystkim daleko mu wyglądem do termosu:) Pierwsza cecha, która mnie zaskoczyła to po wlaniu ciepłej wody trzymając bidon w ręku w ogóle tworzywo nie oddawało tej ciepłoty. Mając w porównaniu bidon termiczny z Lidla to już tutaj Elite ma przewagę. Jeśli chodzi o właściwości to płyn w bidonie nie może mieć więcej niż 75 'C - taka informacja widnieje na butelce i taką tez mniej więcej wlałem.
Wczorajsza pogoda była idealna do przetestowania tego produktu. Trzy stopnie powyżej zera w połączeniu z silnym wiatrem i 2,5 h treningiem na szosie pozwoliło mi na obiektywne podsumowanie prezentu. W użytkowaniu bidon nie różni się od normalnego.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 30 grudnia 2012
Pierwszy trening
odcinek między Lutynką a Wymiarkami |
wtorek, 11 grudnia 2012
Podsumowanie sezonu 2012
GNS Boguszów Gorce |
Łysogórki |
niedziela, 9 grudnia 2012
Zimowa Przejażdżka
Okolice Miłowic |
czwartek, 29 listopada 2012
Plebicyt
Tedzik na trasie MDC XC |
czwartek, 22 listopada 2012
Żary MTB Team - podsumowanie sezonu
Na stronie mojego teamu, można przeczytać podsumowanie sezonu. Zapraszam w imieniu własnym jak i kolegów z klubu. [link]
piątek, 19 października 2012
THE BEST OF 2012
poniedziałek, 1 października 2012
Łysogórki- finał
Ostatnia niedziela września była moim ostatnim dniem w sezonie 2012. Na finałową edycję wybrałem się z rodziną, Tedzikiem i Maćkiem. Na miejscu była już ekpia Yellow- Bike. Po szybkiej rejestracji rodziny i siebie przyszedł czas na rozgrzewkę. Nie objeżdżałem trasy ponieważ wszystko było mi wiadome, ponieważ startowałem już tu trzeci raz w tym sezonie. O 11, wystartował Igor na mini "Kubusiowej Petli". Tym razem zdobył pierwsze miejsce, po zastosowaniu odpowiedniej taktyki.
Po startach najmłodszych kategorii przyszedł czas na dużą pętlę. Ustawiłem się w drugim rzędzie. Po starcie na rundzie rozbiegowej było jak zwykle ciężko. Starałem się gonić Tedzika, a Żółty był już nie do dojścia. Kolejnym celem był Rysiek z Lubawki, który mi dołożył w Książu. Na polanie, gdzie na poprzedniej edycji urwałem przerzutkę już go wyprzedziłem. Tedzik i o dziwo Żółty byli w zasięgu wzroku.
Po startach najmłodszych kategorii przyszedł czas na dużą pętlę. Ustawiłem się w drugim rzędzie. Po starcie na rundzie rozbiegowej było jak zwykle ciężko. Starałem się gonić Tedzika, a Żółty był już nie do dojścia. Kolejnym celem był Rysiek z Lubawki, który mi dołożył w Książu. Na polanie, gdzie na poprzedniej edycji urwałem przerzutkę już go wyprzedziłem. Tedzik i o dziwo Żółty byli w zasięgu wzroku.
niedziela, 23 września 2012
Górale na Start #4 Książ/Finał
Na taki finał "Górali"warto było czekać ponad trzy miesiące, aczkolwiek pogoda z rana nie zapowiadała się ciekawie z racji niskiej temperatury i opadów deszczu. W aucie jak zawsze mięliśmy pełny skład: ja z rodziną oraz Tedzik i Marcinos, później na miejsce mięli dojechać Pihule...
Na miejscu na dobrze znanym mi parkingu w Książu przywitała nas piękna pogoda. Może za ciepło nie było, ale promienie słoneczne w zupełności wystarczają by poprawić humor. Od razu udaliśmy się do biura zawodów potwierdzić swój start. Szybkie przebranie i pojechaliśmy z Tedzikiem na rundę wyścigu. Pierwsze metry szły po asfalcie by zmienić się w kostkę. Po kostce był nawrót i pierwsza hopka, po której był zjazd, którym dawno dawno temu jeździli najlepsi na ME XC w 2004r.
Na miejscu na dobrze znanym mi parkingu w Książu przywitała nas piękna pogoda. Może za ciepło nie było, ale promienie słoneczne w zupełności wystarczają by poprawić humor. Od razu udaliśmy się do biura zawodów potwierdzić swój start. Szybkie przebranie i pojechaliśmy z Tedzikiem na rundę wyścigu. Pierwsze metry szły po asfalcie by zmienić się w kostkę. Po kostce był nawrót i pierwsza hopka, po której był zjazd, którym dawno dawno temu jeździli najlepsi na ME XC w 2004r.
poniedziałek, 17 września 2012
Steinitzer MTB Cup
podjazd pod "Steinitzer Treppe" |
Podobnie jak rok temu start zaplanowany był po południu, na godzinę 15:00, więc na spokojnie wyjechaliśmy z Żar parę minut po 12:00. Tym razem ekipa była ciut inna. Wraz ze mną był Tedzik i Maciek, którego mam nadzieje namówię w końcu na jakiś wyścig. Oczywiście nie mogło zabraknąć mojej rodzinki, najlepszych kibiców. W drugim aucie natomiast jechał Marcin- który od niedawana reprezentuje bary Żary MTB Team oraz Łukasz Pihulak, który był tym razem kibicem!
Po szybkiej i miłej podróży jaką zapewniają niemieckie authobahn'y dotarliśmy do Steinitz
wtorek, 4 września 2012
MDC XC Dresden
Nie pamiętam dlaczego odpuściłem rok temu tą edycję MDC XC? Teraz już wiem, że żałuję. Na wyścig jechałem pełen obaw czy sobie poradzę, bo na filmie z minionego sezonu trasa z uskokami wyglądała ciekawie. Jakby nie było dopiero w Świdnicy ( koło Wałbrzycha) spotkałem się z takim "dropem". No ale cóż, nie przekonałbym się do póki bym nie przejechał.
Na wyścig tym razem zabrał się Tedzik, któremu akurat zmiana w pracy podpasowała, no i oczywiście moja rodzinka wraz z żoną oraz najmłodszym kolarzem Igorem, który miał również wystartować.
Na wyścig tym razem zabrał się Tedzik, któremu akurat zmiana w pracy podpasowała, no i oczywiście moja rodzinka wraz z żoną oraz najmłodszym kolarzem Igorem, który miał również wystartować.
wtorek, 28 sierpnia 2012
Łysogórki # 4
W miniony weekend przyszło mi się zmierzyć ponownie z Łysą Górą. To miejsce ma swój urok, klimat i dlatego lubię tam wracać! Gdy wyjeżdżaliśmy z Żar niebo nie zapowiadało pięknej pogody jaka później nas przywitała.
O 11 na start wyruszyły dzieci. Organizatorzy wyszli ze świetnym pomysłem zorganizowania małej pętli dla najmłodszych kolarzy- nazwanej pętlą KUBUSIA. Szczyt Łysej Góry nie jest zbyt płaski ale udało się wytyczyć trasę w miarę możliwości dla dzieci. Igor jako jedyny startował na "klasycznym" rowerze, reszta dzieci na rowerkach biegowych. Po starcie został zblokowany i został mu tylko bieg jak w przełajach, aż do najwyższego punktu trasy, a później już szybki zjazd do mety. Emocji nie brakowało, a każde doświadczenie jak wiadomo uczy. Igor wśród chłopców do 6 lat zajął 2, miejsce.
O 11 na start wyruszyły dzieci. Organizatorzy wyszli ze świetnym pomysłem zorganizowania małej pętli dla najmłodszych kolarzy- nazwanej pętlą KUBUSIA. Szczyt Łysej Góry nie jest zbyt płaski ale udało się wytyczyć trasę w miarę możliwości dla dzieci. Igor jako jedyny startował na "klasycznym" rowerze, reszta dzieci na rowerkach biegowych. Po starcie został zblokowany i został mu tylko bieg jak w przełajach, aż do najwyższego punktu trasy, a później już szybki zjazd do mety. Emocji nie brakowało, a każde doświadczenie jak wiadomo uczy. Igor wśród chłopców do 6 lat zajął 2, miejsce.
niedziela, 19 sierpnia 2012
Grand Prix MTB Lang Team - Jelenia Góra Trophy Maja Włoszczowska MTB Race
Igor z Mają Włoszczowską |
Najważniejszym punktem imprezy nie dla mnie, lecz ,mojego pięcioletniego syna było zdobycie zdjęcia z Mają Włoszczowską, która pełniła niestety rolę gospodarza wyścigu...Igor pomimo swojego młodego wieku zna ogólne zasady rozgrywania wyścigów MTB oraz kojarzy czołówkę krajową jak i światową czym czasami wprawia w stan zdziwienia swoich kolegów z podwórka, którzy po prostu nie wiedzą o czym on mówi. Ale tak to już jest z tym sportem, bo żeby latać przez prawie sześć godzin po lesie, stać w tumanach kurzu trzeba być po prostu fanem, trzeba też troszeczkę liznąć choć odrobinę rywalizacji by wiedzieć jak ciężko ci zawodnicy i zawodniczki muszą pracować by osiągnąć dobry wynik, ba, a nawet ukończyć wyścig.
sobota, 18 sierpnia 2012
czwartek, 16 sierpnia 2012
Grand Prix MTB Świdnica
Pierwsze miejsce dla IGORA |
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
Grand Prix MTB Zielonej Góry # Czerwieńsk
Zdjęcia: http://sportowa.zgora.pl |
Na wyścig wybrałem się tradycyjnie z niezastąpioną rodziną i tym razem z zawodnikami z Marek Konwa MTB Racing Team. Na miejscu zjawili się Pihulaki oraz Krzysztof Gut. Łącznie trio zawodników Żary MTB Team...a reszta zawodnicy z Żar, ale reprezentujący inne barwy, co dla mnie nie ma żadnego znaczenia, bo tak na prawdę z nimi ostatnio najczęściej wybieram się na wyścigi...
XCO Londyn Cd...
AFP PHOTO / CARL DE SOUZA |
sobota, 11 sierpnia 2012
XCO Race Londyn
Medalistki z Pekinu |
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Singltrek pod Smrkem part 3.
Minęło raptem dwa tygodnie, a ja znów wraz z ekipą pojawiliśmy się na Singlu. Tym razem było aż 14 osób, łącznie z dziećmi. Podzieliliśmy się na grupy i ruszyliśmy. Grupa bardziej zaawansowanych była liczniejsza, chociaż niektórzy byli na singlu po raz pierwszy. Napiszę tylko tyle, że pomimo, że byłem tam już szósty raz, wszystkich wrażeń doznaje się na nowo. Łącznie przejechałem ponad 40 km.
środa, 1 sierpnia 2012
MET meets our family
Od jakiegoś czasu nasza rodzinka cierpiała na deficyt kasku. W momencie gdy Igor przejął kask od mamy Kasi, mama nie miała w czym jeździć...No i w końcu udało się zamówić nowy kask. Wybór padł na MET'a Estro, który miał być dla Kasi. W sklepie okazało się, że lepiej leży on Igorowi. Igor był bardzo szczęśliwy z nowego, rowerowego prezentu, który już zdążył przetestować w drodze do kolegi Tymona w pobliskim Grabiku!
poniedziałek, 30 lipca 2012
Wakacje
Pod koniec lipca, podobnie jak rok temu wybrałem się z rodziną na wakacje. Czekaliśmy do ostatniej chwili, bo wcześniej pogoda nie sprzyjała nadmorskiemu wypoczynkowi.
Dzięki paru dniom wolnego, a dokładnie czterem zrobiłem sobie odpoczynek od roweru i całego tego zamieszania towarzyszącemu codzienności. Miejscowość w której się zatrzymaliśmy oferowała masę przeróżnych rozrywek, oczywiście nie mogło zabraknąć gokardów, by sobie lekko popedałować! Niestety wszystko co dobre i fajne szybko się kończy.W niedziele ominęła mnie kolejna edycja GP Zielonej Góry na Ochli, na którą planowałem jechać. Cóż nie można mieć wszystkiego...
wtorek, 24 lipca 2012
Singltrek part 2.
Kolejny wyjazd na Singla...Tym razem z Pihulami i Marcinosem. Nie będą się rozpisywał co i jak bo było przednio!!! Poniżej filmik z udziałem mojego syna IGORA.
czwartek, 12 lipca 2012
Singltrek pod Smrkem
poniedziałek, 9 lipca 2012
Jonsdorf Maraton
Mając miłe wspomnienia z poprzedniego roku pomimo, że aura nie była zbyt ciekawa postanowiłem się wybrać ponownie do Kurortu Jonsdorf koło Zittau na 8. Oberlausitzer-MTB-Marathon. Na miejsce wybrałem się tylko z moją rodzinką. Start znajdował się w innym miejscu, a mianowicie na terenie szkoły podstawowej, miejscówka na plus!
Po szybkim odebraniu numerka i malej rozgrzewce ustawiłem się na starcie. W tym roku stawka zawodników była o wiele większa, pewnie za sprawą idealnej pogody. Mój start zaplanowany był na godzinę 11:00. W tej imprezie każdy dystans startuje o innej godzinie co ułatwia poruszanie się na trasie. Wybierając dystans 25 km wystartowałem punkt 11:00. Początek był lekko z górki, ale po chwili wjechaliśmy na pierwszy podjazd, który był dość długi i sztywny. Na przełożeniu 1/1 starałem wypracować sobie jak najlepszą pozycję, ale przy tym nie szarpiąc by mieć moc na późniejsze podjazdy. Po chwili przepychanki jechałem już w swojej grupie, swoim rytmem.
poniedziałek, 2 lipca 2012
Stojak serwisowy, MĄDRY WYBÓR!
Przeglądając internet parę dni temu natrafiałem na gazetkę on-line z LIDL'a. Ogólnie nie zaglądam do takich rzeczy, ale zaciekawiła mnie propozycja dla rowerzystów. Co prawda na temat lidlowych wynalazków opinie są różne, ale zerknąć można było. Jedna pozycja przykuła moją uwagę: STOJAK SERWISOWY. Zawsze marzyłem o takim sprzęcie, ponieważ większość rzeczy robię sam przy pięciu rowerach w domu... Korzystając z wolnego dnia od pracy oraz zbliżających się jutro urodzin udałem się do wspomnianego dyskontu i...zaryzykowałem: wydałem 129 PLN i wróciłem czym prędzej do domu.
środa, 27 czerwca 2012
Łysogórki
Igor na trasie dla dzieci |
Po szybkiej rejestracji i ogarnięciu się pojechaliśmy objechać trasę. Dla wszystkich oprócz mnie była nowością, jednak byłem tam dwa lata temu więc chciałem sprawdzić czy nie ma jakiś niespodzianek. Trasa jak zawsze była wymagająca, a nowy jak dla mnie odcinek w lesie wyciskał wszystkie siły.
wtorek, 26 czerwca 2012
Szukaj sposobu, a nie powodu
Gdybym zliczył przez te wszystkie lata, osoby z którymi spędziłem na rowerze wspólne kilometry wyszedł by pewnie peleton, przynajmniej małego wyścigu...
Co takiego we mnie siedzi, tkwi, że ciągle mnie napędza by jeździć, ścigać się i cieszyć się każdym pokonanym kilometrem? Nie zawsze jest różowo, ale zabawne jest jedno pytanie ludzi, z którymi jeszcze kilka lat temu, czy nawet rok, dwa miałem wspólne tematy: "Czy jeszcze jeździsz?" Odpowiadam bez wahania: "TAK!", no i po chwilowej konsternacji i zakłopotaniu pytającego jakby to co robił było powiedzmy już wstydliwe czy nie modne temat się urywa.
Co takiego we mnie siedzi, tkwi, że ciągle mnie napędza by jeździć, ścigać się i cieszyć się każdym pokonanym kilometrem? Nie zawsze jest różowo, ale zabawne jest jedno pytanie ludzi, z którymi jeszcze kilka lat temu, czy nawet rok, dwa miałem wspólne tematy: "Czy jeszcze jeździsz?" Odpowiadam bez wahania: "TAK!", no i po chwilowej konsternacji i zakłopotaniu pytającego jakby to co robił było powiedzmy już wstydliwe czy nie modne temat się urywa.
wtorek, 19 czerwca 2012
czwartek, 14 czerwca 2012
niedziela, 10 czerwca 2012
MDC XC- interesuje mnie tylko rzeź!
pierwszy zjazd |
Na miejsce wybraliśmy się z rodzinką oraz Mathew i Tedzikiem. W drugim aucie podążał skład Pihulaków, ale niestety z przyczyn technicznych Zdzisław musiał zawrócić. Na miejscu mięliśmy się spotkać z Łukaszem. Do celu do Skiheim gdzie zlokalizowany był start dotarliśmy kwadrans po 9. Szybka rejestracja w biurze zawodów i po chwili ogarnięcia się byliśmy objechać rundę...
Muszę przyznać, że runda tym razem wydawała mi się o wiele łatwiejsza, a mały uskok na którym w zeszłym roku schodziłem jakoś się wypłaszczył:) Ogólnie wszystkie zjazdy jakoś złagodniały. Podejrzewam, że nawet gdyby był czas to i bym pokonał ściankę w kamieniołomie...
czwartek, 7 czerwca 2012
Wysoki Kamień
Wysoki Kamień widok na Szrenice |
dla mnie był ciekawszy.
niedziela, 3 czerwca 2012
Górale na Start # 3- Czarny Bór 02.06.2012
piątek, 1 czerwca 2012
Górale na Start- Czarny Bór zapowiedź...
Jutro jak się wszystko dobrze potoczy wystartuję już w trzeciej edycji "Górali na Start" w Czarnym Borze. Nigdy tam nie byłem, ale z tego co widać trasa jest konkretna, czyli taka jakie lubię. Z resztą organizatorzy "górali" nigdy jeszcze lipy nie zrobili. Zobaczymy jak w rzeczywistości będzie się jechać w dosłownym borze...Relacja po weekendzie...
poniedziałek, 28 maja 2012
Grand Prix MTB Zielonej Góry # 2 Ochla
Wyścigi na zielonogórskiej "Ochli" zawsze cieszyły się uznaniem w moim kalendarzu. Rok temu startowałem tam tylko w jednej edycji i doznałem zgona. Tym razem było trochę inaczej.
Start zaplanowany był tradycyjnie o 11-ej. Na miejscu zjawiłem się jak zwykle z rodzinką i ekipą, do której dołączył w końcu Tedzik. Pogoda była idealna, moje samopoczucie również. Odebraliśmy numerki i po przebraniu się pojechaliśmy objechać trasę. Miała być wymagająca i w sumie była, jednak jak dla mnie ciut za dużo płaskich przerywników, ale lepsze to niż Drzonków:)
Start zaplanowany był tradycyjnie o 11-ej. Na miejscu zjawiłem się jak zwykle z rodzinką i ekipą, do której dołączył w końcu Tedzik. Pogoda była idealna, moje samopoczucie również. Odebraliśmy numerki i po przebraniu się pojechaliśmy objechać trasę. Miała być wymagająca i w sumie była, jednak jak dla mnie ciut za dużo płaskich przerywników, ale lepsze to niż Drzonków:)
niedziela, 20 maja 2012
poniedziałek, 14 maja 2012
Górale na Start # 2- Szczawno Zdrój 2012
Tak na prawdę na początku sezonu nie miałem w planach Górali...A tym czasem drugi mój start i druga odsłona Górali, tym razem na znanej nieco mi trasie w Szczawnie Zdrój. Na miejsce dotarliśmy o 11-ej wraz z moją familjadą. Szybko potwierdziłem start Igora i swój. W ogóle formuła wyścigu jest świetna. Zapisuje się raz, wystarczy tylko potwierdzić, a wpisowe znikome. Łącznie nie ma tłoku, ogólnie kameralna impreza.
Warunki nie napawały mnie optymizmem, ponieważ podczas podróży cały czas padało, jednak po przybyciu na miejsce wyszło słoneczko i zrobiło się w miarę ciepło.
Warunki nie napawały mnie optymizmem, ponieważ podczas podróży cały czas padało, jednak po przybyciu na miejsce wyszło słoneczko i zrobiło się w miarę ciepło.
piątek, 11 maja 2012
Konkurs BikeWorld i Vitarade
Z końcem kwietnia wziąłem udział w konkursie bikeworld i Vitarade. Wystarczyło zgłosić swój start e-mailem na adres redakcji. I udało się. Byłem wśród 10 szczęśliwców. Wygrałem zestaw z suplementami Vitarade®:
- 3 żele Carboloader Gel 45 g
- 3 batony Endurance Bar
- 3 żele Energy Gel 45 g
- 3 żele Recovery Gel 45 g
- 3 saszetki z proszkiem do sporządzenia napoju CL Stick 50 g
- 3 saszetki z proszkiem do sporządzenia napoju EL Stick 50 g
- szejker.
"Koksy" na pewno się przydadzą, ponieważ trzy najbliższe weekendy będę startował!
P.S. Dodam tylko, że to już moja druga wygrana w konkursie bW.
- 3 żele Carboloader Gel 45 g
- 3 batony Endurance Bar
- 3 żele Energy Gel 45 g
- 3 żele Recovery Gel 45 g
- 3 saszetki z proszkiem do sporządzenia napoju CL Stick 50 g
- 3 saszetki z proszkiem do sporządzenia napoju EL Stick 50 g
- szejker.
"Koksy" na pewno się przydadzą, ponieważ trzy najbliższe weekendy będę startował!
P.S. Dodam tylko, że to już moja druga wygrana w konkursie bW.
piątek, 4 maja 2012
Umarł król, niech żyje król!
W życiu bywają takie decyzje które podejmuje się bardzo długo. Od dawna nie miałem już mocy by to dalej ciągnąć, mówię tu o pełnieniu funkcji prezesa w stowarzyszeniu jakim jest Klub Kolarstwa Górskiego "Żary MTB Team". Praktycznie od początku istnienia grupy osób związanych z Żarami oraz kolarstwem górskim stałem na czele, przewodziłem...Z czasem nieformalna grupa przerodziła się w stowarzyszenie, klub nabrał rozmachu. Pisaliśmy wnioski o dotacje, organizowaliśmy wyścigi. Jednak w klubie podniosły się głosy, że to za mało, za słabo...a my byliśmy tylko amatorami. Lepsi zawodnicy odeszli, znaleźli lepsze kluby- i tak też powinno być, by mogli się rozwijać.
środa, 2 maja 2012
Majówka- Izery
Powoli już chyba staje się tradycją by w pierwsze dni maja zaliczyć wypad w góry. Korzystając z wolnego dnia od pracy jakim jest 1 maja tradycyjnie wybrałem się do Szklarskiej Poręby. Rodzinę zostawiłem w Dino Parku, a wraz z Tedzikiem, który towarzyszył mi wybraliśmy się w góry.
Okolice Jakuszyc |
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Niedziela MTB & szosa
Kolejna niedziela minęła pod znakiem rowerowania...Rano odwiedził mnie Adaś z Zielonej Góry. O 9:00 byliśmy już na żarskim Pucharze Świata. Adaś był zafascynowany naszą traską...Cóż jest co jechać, a poza tym wrażenia są iście pure MTB. Kręciliśmy się tam ponad 1 h. A ja przyznam się szczerze, że po zjeździe na 29erze po jednym z najtrudniejszych zjazdów w Zielonym Lesie stwierdziłem, że to samo jedzie. Nie trzeba hamować, a przeszkody pokonuje się jakoś płynniej...Jednak na podjeździe było ciut gorzej. Być może z racji innej geometrii i niżej ustawionego siodełka.
sobota, 21 kwietnia 2012
Weekend majowy 2012...
Planowana trasa |
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Ściganie czas zacząć- Górale na Start
Zjazd |
piątek, 13 kwietnia 2012
Grand Prix MTB Zielonej Góry 2012
Nawet załapałem się na fotę:) |
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Lany poniedziałek- na MTB
Korzystając z miarę dobrej pogody postanowiłem się przejechać trochę w lesie.Tak wyszło, że przy okazji te same plany mieli: Tedzik, Kiełbik, Masło, Żółty i Dragon, któremu użyczyłem Kross'a:) Spotkaliśmy się w Olbrachtowie na zajezdni o 11:00 i maratonowymi odcinkami pomknęliśmy przed siebie. Zaliczyliśmy odcinki koło Mirostowic Dln. i Górnych, Sinej i przez Zielony Las wróciliśmy do Żar. Dragon pechowiec urwał w pożyczonym ode mnie Krosie hak...
Pogoda była taka, iż w niektórych miejscach się gotowałem, a w pewnych momentach było zimno, czyli tzw. h%^ go wie. Rower spisywał się dobrze, ja również. Po ponad 2 h jazdy i 40 km w terenie nie czułem się zbytnio zmęczony, chodzi tu przede wszystkim o zmianę roweru z szosowego na MTB. Ogólnie miałem bardzo fajne odczucia co do treningu, inni może mniej fajne, ale najważniejsze, że czułem przyjemność z jazdy...
Gdzieś w lesie:) |
sobota, 7 kwietnia 2012
Pierwszy tydzień kwietnia ....Happy Easter
Z czystym sumieniem mogę napisać, że ten mijający tydzień było ciężko przepracowany...Nie tylko w sensie zawodowym, ze względu na zbliżające się święta wielkanocne ale i treningowym. Od 1-go kwietnia do wczoraj (06.04.) włącznie wykonałem równe 10 h treningu. Jak na kolarza amatora, uważam, że to sporo. W przeważającej części był to trening objętościowy, gdzie przyszło mi walczyć z mgłą, chłodem i ciemnością...Ale nie ma nic bardziej motywującego niż widok niekończącej się prostej z wiatrem w klatę. Takie jazdy idealnie wpływają na psychikę- co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Są to prawdziwe słowa. Wystarczy sobie na jakimś ciężkim wyścigu, gdy ma się już dość wszystkiego przypomnieć taki trening i od razu humor nam się poprawi!!!
Na święta planowałem wypad w góry, ale niestety ze względu na panujące warunki atmosferyczne odpuszczę sobie...Być może w lany poniedziałek wybiorę się na rower do lasu...Wszystko zależy od pogody. Wesołych, Rowerowych Świąt!
P.S. Allez już ma pierwszy 1000 km za sobą...zajęło mi to 37,5 h :)
Na święta planowałem wypad w góry, ale niestety ze względu na panujące warunki atmosferyczne odpuszczę sobie...Być może w lany poniedziałek wybiorę się na rower do lasu...Wszystko zależy od pogody. Wesołych, Rowerowych Świąt!
P.S. Allez już ma pierwszy 1000 km za sobą...zajęło mi to 37,5 h :)
poniedziałek, 26 marca 2012
Pierwsza seta...
Żary-Forst-Żary |
niedziela, 18 marca 2012
UCI Mountain Bike World Cup 2012 # 1- Pietermaritzburg, South Africa
Żadne inne zawody nie budzą we mnie tylu emocji...Daleko mi do fana piłki nożnej czy skoków narciarskich.Dziś było moje święto. Dzięki Red Bull TV można było obejrzeć relacje na żywo z pierwszego w tym roku Pucharu Świata MTB XC. Nie wielu ludziom coś to mówi i są zorientowani o co chodzi. Przyznam szczerze, że nawet na żywo takie zawody dla laika mogą być nudne, ale gdy się "zna" większość zawodników czy zawodniczek i zna się przebieg ich kariery widowisko nabiera innych wymiarów.
czwartek, 15 marca 2012
Baza, baza
Trasa |
poniedziałek, 12 marca 2012
Kolejny trening
poniedziałek, 5 marca 2012
Allez, pierwsze starcie...
Kolejne niedzielne przedpołudnie upłynęło na treningu w grupie. Byli zawodnicy z klubu jak i ex klubowicze i ludzie niezrzeszeni. Pogoda była podobna do tej z przed tygodnia. Tym razem nie chciałem zostawać z tyłu, starałem się trzymać koło.
sobota, 3 marca 2012
WELCOME HOME BOY....
Specialized Allez Elite by Kris |
wtorek, 28 lutego 2012
Pierwszy trening
piątek, 10 lutego 2012
KALENDARZ STARTÓW - aktualizacja
W kalendarzu planowanych imprez przybywa. W zbliżającym się sezonie zapowiada się niezły wysyp. Jak co roku będę śmigał na okoliczne "ogórki". Zamieszczam imprezy z cyklu Grand Prix Lubuskiego, jednakże np. 10 czerwca jest również wyścig w Zielonej Górze, ale wolę jechać do Niemiec na MDC-XC. Ale czy na wszystkie te imprezy się wybiorę, nie wiem...życie po prostu zweryfikuje plany. Link do kalendarza:
poniedziałek, 6 lutego 2012
Zima...
Ostatnimi dniami mrozy dają znać o sobie. Dziś zanotowałem na moim termometrze za oknem o 7:10 najniższą temperaturę w tym roku: - 20 'C. Pomimo tej temperatury jak co dzień do pracy dotarłem na rowerze. Jak mawiają starzy kolarze: "Nie ma złej pogody, jest tylko zły ubiór". Fakt, że zanim wyjdę z domu trochę mi to zajmuje, ale jedyny problem podczas jazdy to parujące okulary:) Dodam, że do pracy mam 1,5 km, więc nawet organizm nie zdąży się wychłodzić:)
piątek, 3 lutego 2012
Pierwszy w Polsce Salon Specialized Concept Store
www.specialized.com |
Subskrybuj:
Posty (Atom)